Ta część Bydgoszczy w pełni rozkwitła w dwudziestoleciu międzywojennym dzięki budowie willowego osiedla Sielanka i na szczęście w nie najgorszej formie przetrwała socrealizm po II wojnie światowej.
Ostatni remont przywrócił alei pełnię blasku (jeśli przymknąć oko na nieliczne zapuszczone wille, jak ta pod numerem 7 - może pokutuje za to, że kiedyś siedzibę miało tam NKWD, a wcześniej Selbstschutz). Bałem się tylko, że ograniczenie ruchu do jednego pasa spowoduje, że aleja będzie się korkowała - zwłaszcza podczas popołudniowego szczytu.
Na razie jednak regularnie spotyka mnie miłe zaskoczenie. Ossolińskich spokojnie można dojechać do rondka przy Focusie i tam już mniej spokojnie, ale bez dramatu wskoczyć do strumienia aut jadących w stronę Bartodziejów. Być może część bydgoszczan wystraszyła się zmian w alei i na razie omija to miejsce. Prawdziwy test nastąpi jednak po otwarciu mostu Uniwersyteckiego.
