https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czas na budżetowe decyzje

Hanna Walenczykowska
Skarbnik Bydgoszczy po zakończonych rozmowach z podległymi miastu jednostkami wreszcie z optymizmem patrzy na przyszłoroczny budżet.

Skarbnik Bydgoszczy po zakończonych rozmowach z podległymi miastu jednostkami wreszcie z optymizmem patrzy na przyszłoroczny budżet.

W piątek zakończyła się druga tura rozmów skarbnika miasta z szefami podległych gminie jednostek. Jak już informowaliśmy, w pierwszej wersji złożone przez nich zapotrzebowania przekraczało o 7 milionów złotych planowane na 2012 rok dochody. Dzięki negocjacjom udało się nie tylko zmniejszyć zapotrzebowanie, ale znaleźć dodatkowe 30 mln złotych.

To jednak nie wystarcza, potrzeba jeszcze mniej więcej drugie tyle. Wszystko po to, by miasto mogło spiąć budżet oraz mieć pieniądze na nowe inwestycje. O ile udało się zmniejszyć koszty? Skarbnik nie ujawnia, podobnie jak nie mówi o tym, w których działach udało mu się znaleźć brakujące miliony.

- Zbliżyliśmy się do takiego poziomu, który pozwala patrzeć na przyszłoroczny budżet z większym optymizmem - mówi Piotr Tomaszewski, skarbnik miasta. - Musimy przeprowadzić jeszcze kilka kosmetycznych poprawek.

Warto dodać, że przy zmniejszonych wydatkach bieżących, miasto spodziewa się wyższych dochodów, m.in., z PiT-ów oraz sprzedaży mienia komunalnego (do około 32 mln). Ponadto Rada Miasta przyjęła uchwałę o wdrażaniu systemu informatycznego, który sprawi, że Bydgoszcz stanie się jednym z najlepiej zinformatyzowanych miast.

O inwestycjach, które będą kontynuowane, a które nie, oraz o tym, czy będzie można rozpocząć jakieś nowe, rozmawiać dziś będzie prezydent ze skarbnikiem i swoimi zastępcami. Jedną z nich jest... budowa aquaparku.

- Decyzja zapadnie w poniedziałek - informuje Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. - Ze względu na obowiązującą umowę, pierwszy o stanowisku miasta dowie się wrocławski Miastoprojekt.

Budżet na 2012 rok wyniesie około 1,3 mld zł - to właśnie od wielkości inwestycji zależy, czy bydgoszczanie będą płacić więcej, np. za przejazdy środkami komunikacji miejskiej, za podatki od nieruchomości lub opłaty targowe.

- Musimy zdecydować o tym, czy wszystkie koszty poniesie miasto, czy też podzielimy je na miasto i mieszkańców - tłumaczy Piotr Tomaszewski. - Takie decyzje podjęły już inne miasta: Toruń, Inowrocław, Łódź, Szczecin. My jeszcze nie.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mir
Zwolnić głównych specjalistów, którzy nic nie robią. Do tego zwolnić rzecznika ZDMiKP bo to totalny miglant jest. Wywalić rzeczniczkę ADM, rzecznika Wodociągów i Myśla.

Niech temat obczaja rzecznik prezydenta. Da to duzo oszczednosci
k
krajan44
Władza tylko sięga do kieszeni mieszkańców zamiast myśleć o zarabianiu pieniędzy to mysli się ile jeszcze miszkańcy wytrzymają obciążeń podatkowych
Radni ratujcie
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski