Eksperyment trwał pięć tygodni, w wyniku czego powstała jedna z najważniejszych książek reporterskich w historii dziennikarstwa: „Czarny jak ja”.
Ponad pół wieku później eksperyment Griffina postanowił powtórzyć polski reporter, Jacek Hugo-Bader. Przyjął skromniejsze ramy. 11 listopada 2016 r. przefarbowany na czarno stanął na trasie pochodu narodowców. Nie była to pierwsza przebieranka tego reportera. Hugo-Bader wcześniej dwa razy, w 1993 i 2009 r., stawał się Charliem, żebrakiem spędzającym dni na chodniku Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie, a noce w okolicznych klatkach schodowych. Oprócz wysiadywania na trotuarze w stroju lumpa reporter testował stosunek do bezdomnych personelu luksusowych hoteli i restauracji w stolicy. Zarówno w 1993 r., jak i w 2009 test wypadł dla nich nieźle.
„Audyt” - taki tytuł nosi najnowsza książka reporterska Jacka Hugo-Badera. Wraz z wydaną wcześniej „Skuchą” (reportaże o późniejszych losach bohaterów demokratycznej opozycji) i zapowiadanym „Refluksem” mają utworzyć trylogię o mentalności i kondycji współczesnych Polaków. Pomysł na „Audyt” był bardzo prosty. Autor postanowił odszukać bohaterów swych reportaży, które powstawały w pierwszych latach po transformacji. Nie zawsze było to proste. Bohaterami reportaży Hugo-Badera najczęściej nie byli ludzie z pierwszych stron gazet, lecz dziwacy i outsiderzy. A po takich często ślad urywa się nagle i na długo.
Los często jednak nagradza śmiałków. W 2009 r., jako Charlie, reporter poznaje trzech chłopców, których nazywa „królewiętami Świętojańskiej”. To bracia – wiolonczelista, klarnecista i skrzypek. Zapowiadają się na wyśmienitych instrumentalistów. Bardziej niż nauka w szkole muzycznej pochłaniają ich jednak uliczne występy, dające sporo grosza. W 2014 r. Hugo-Bader we włoskiej gazecie znajduje notatkę o czterech ulicznych grajkach z Polski, oskarżonych o próbę gwałtu zbiorowego w Rzymie. Szybko orientuje się, że trzej z tej czwórki to dawni „królewięta Świętojańskiej”. Poprzez Internet nawiązuje kontakt z najmłodszym z nich i najzdolniejszym – wiolonczelistą Guciem. Ten, podczas rozmowy półprzytomny po narkotykach, ukrywa się w Hiszpanii, ścigany listem gończym. Ale chwali swoje życie...
Opowiastek, łączących przeszłość z teraźniejszością, jest w „Audycie” kilkadziesiąt. Świetnie napisanych, pokazujących najczęściej, że awans społeczny to iluzja. Kto podupadł, z czasem stacza się, nie podnosi.
Jacek Hugo-Bader, Audyt, Wyd. Agora, Wyd. Czarne, Warszawa 2018.
Spod Ekranu: "Pozycja obowiązkowa" - nowy odcinek naszego programu.