https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Były wiceprzewodniczący komisji rewizyjnej miasta lał miód na rany oskarżonych o wyłudzenia

Grażyna Ostropolska
Bogdan Dzakanowski - NFZ sąd,Bogdan Dzakanowski - NFZ sąd,
Bogdan Dzakanowski - NFZ sąd,Bogdan Dzakanowski - NFZ sąd, Tomasz Czachorowski
- Dziwi mnie, że sprawa o taką kwotę znajduje epilog w sądzie - oświadczył świadek Bogdan Dzakanowski, zeznający w procesie Tomasza P. i Anny Z., oskarżonych o wyłudzenie pieniędzy.

Przypomnijmy, że zarzuty dotyczą okresu, gdy Tomasz P. (w latach 2011-2013 szef Kujawsko Pomorskiego NFZ) był naczelnikiem wydziału obsługi klientów w bydgoskim ZUS, zaś Anna Z. główną księgową Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. dr E. Warmińskiego, z którego wyprowadzono kilkadziesiąt tysięcy złotych na fikcyjne szkolenia.

Pieniądze trafiły na konto nieistniejącej wówczas w rejestrach firmy doradczo-szkoleniowej MTS Tomasza P., choć to nie on, ale pracownicy ZUS - i to bezpłatnie, bo w ramach służbowych obowiązków - pomagali szpitalowi wyjść z kłopotów. Dzakanowski był wtedy (w latach 2007-2010) przewodniczącym Rady Społecznej Miejskiego Szpitala, która - jak wynika z jego piątkowych zeznań - wiedziała o tych szkoleniach.

- Dyrektor Tadrzak przedstawił nam problem szpitala z dokumentacją dla ZUS i spytał, czy można by dostać z miasta pieniądze na przeszkolenie pracowników - zeznał Dzakanowski, który wówczas przedstawił problem prezydentowi i był u dyrektora UM, zajmującego się unijnymi funduszami, gdzie usłyszał, że szpital nie otrzyma pieniędzy z tego źródła. Zeznał, że rada społeczna szpitala wyraziła zgodę na szkolenia. Pamięta nawet, że dyrektor Tadrzak określił ich koszt na 40-50 tys. złotych.

Na pytanie sądu, czy sprawdził, czy i jak szpital rozwiązał problem z ZUS, zeznał: - Rozmawiałem o tym z główną księgową Anną Z. i otrzymałem odpowiedź, że wszystko zostało naprawione.

W tym momencie świadek pozwolił sobie na wywód, który podziałał, niczym...miód na rany oskarżonych

- Jako członka komisji rewizyjnej Rady Miasta Bydgoszczy oraz Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Szpitale dziwi mnie, że sprawa w takiej kwocie znalazła epilog w sądzie, podczas gdy sprawy, które ja wnoszę do prokuratury, są umarzane - oświadczył Bogdan Dzakanowski. W gronie „poszkodowanych przez szpitale” są osoby zwolnione z pracy przez nową dyrektorkę miejskiej lecznicy Annę Lewandowską, w tym Anna Z. oskarżona o współudział w wyłudzeniu kilkudziesięciu tysięcy złotych ze szpitalnej kasy. Dzakanowski usiłuje dowieść, że Lewandowska niepotrzebnie wydała 140 tys. złotych na firmę konsultingową, która przygotowała program naprawczy szpitala, skoro wcześniej inna spółka, finansowana przez miasto, robiła podobną usługę.

W piątek zeznawały też byłe pracownice Banku PKO BP, które brały udział w szkoleniach, organizowanych przez firmę MTS w 2005 roku. Odbywały się one w bydgoskim NOT i ich bank za nie płacił - Nie wiem, dlaczego na zaświadczeniach o przeszkoleniu, które otrzymałyśmy, podpisał się „naczelnik koordynacji obsługi klientów w ZUS Tomasz Pieczka”
- zeznały.

Kolejny świadek: emerytowana pracownica księgowości nieco zmodyfikowała swoje wcześniejsze zeznania, twierdząc, że faktury firmy MTS, które kwalifikowała do zapłaty, przynosiła jej sekretarka dyrektora szpitala, podczas gdy w śledztwie przekonywała, że musiała je dostawać od Anny Z., skoro nie było na nich daty wpływu do sekretariatu. Przyznała, że czasem zatwierdzała zapłatę faktury MTS, zanim główna księgowa opisała ją merytorycznie. Z praktyką, by zamiast opisu na fakturze dopinano do niej protokół z listą uczestników szkolenia (a tak było w przypadku MTS), wcześniej się nie spotkała. - O kolejności zapłaty za faktury decydowała oskarżona Anna Z. - zeznała świadek. Kolejna rozprawa w środę.

Kilkadziesiąt tysięcy

W relacjach z poprzedniej rozprawy, opublikowanych 21 maja, błędnie podaliśmy kwotę wyłudzeń, na której oparto akt oskarżenia. Chodzi oczywiście o kilkadziesiąt, a nie jak napisaliśmy kilkaset tysięcy złotych, za co przepraszamy.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pytajnik
Oczywiście zaraz jakiś dyżurny z Markwarta zapyta, czy masz na to dowody oraz stwierdzi że mylisz ludzi, fakty i zdarzenia.
k
komisja
Zależy czyjego znajomego dotyczą zarzuty. Jeśli protegowanego Dombrowicza to kilkadziesiąt tysięcy złotych stanowi pyłek. Aczkolwiek w porównaniu do kilkunastu milionów zaległości względem dostawców czy ZUS to jest to faktycznie drobiazg.
k
komisja
Z zastępcą pani oskarżonej pracuje dziś w WSPR jak donoszą wiewiórki. Przypadek.......
k
komisja
Pytanie oczywiście retoryczne.
P
Piotr
Głowna Księgowa, która zatwierdza faktury do wypłaty przed ich opisaniem. Dyrektor wiedział jak dobierać najbliższych współpracowników.
z
zys
Hejterzy z PO wkładają dużo wysiłku w ośmieszanie Dzakanowskiego i rozmywanie przestępstw w szpitalu popełnianych przez popleczników PO. A decyzje prokuratur o umarzaniu podejrzeń o malwersacjach sa faktycznie karygodne.
g
gdzie te testy
Ale przecież na ostatniej rozprawie pan dyrektor T twierdził że nie miał pojęcia konieczności zapłaty a tutaj czytam coś wręcz odwrotnego - nie dość że wiedział to jeszcze legitymizował te wydatki przed radą społeczną. Rodzi sie pytanie: kto i kiedy kłamał?
e
ezechiel
Oj taka mala kwota... I sad się tym zajmuje?
30/40 tysi??? Mala kupa i tyle!!!!!
PANIE DZAKANOWSKI!!!!!! ZA 100ZYLA TO SKARBOWKA ZA MOIM KOLEGA LATALA ZE LOOOOO......
Arogancja waaadzy totalna!!!!!!!!
Facio, przypomnij sobie jak pare dobrych lat temu ujawniles przy stadionie Zawiszy nielegalny handel browarem!!!!!! Gosciu pchnal 10 butelek browara pod stolem do kielbachy!!!!!!! Zrobiles dym, ze w pale się nie miesci!!!!!!
Zawody były międzynarodowe... i juniorow!!!!!
A tu tylko 30/40 tysi!!!!!!!
ZGORSZENIE1!!!!!! FUJJJ!!!!!!
Schizofreniczny człowieczek!!!!!!
t
tex
Dajcie Dzakanowskiemu 100 000 drzew i niech je sadzi. Nie będzia miał czasu na laudacje i święcenia. A tak ,po prawdzie, czy p. Tadrzak wierzy wszystkim na słowo?
A
Ateista z Nazaretu
Szkoda,że nie pokropił ich kropidłem,jak kiboli przed teatrem polskim w Bydgoszczy,gdy była wystawiana nie prawomyślna sztuka.Dzakanowski to wstyd i żenada.To człowiek,który kupił sobie wykształcenie.Takich mamy politykierów.
m
many
Wywód B.Dz. jest śmieszny. Co to za świadek skoro podważa czynności sądu? Oskarżeni pracowali na państwowych posadach, nadużyli stanowisk i za to co zrobili muszą być ukarani.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski