Bydgoszcz w ogonie rankingu miast tygodnika "Polityka"

„Polityka” wzięła pod lupę 66 największych polskich miast. Niespodzianek nie było. Zdecydowanym liderem okazała się Warszawa, zdobywając 70 punktów na 100, przed Sopotem (66 pkt). Obydwa miasta są w czołówce zestawienia od 2004 roku. Trzecie miejsce zajął Wrocław. A co z Bydgoszczą?

Niestety, w kluczowym „Rankingu jakości miejskiego życia” miasto nad Brdą wypada blado. Zajęliśmy 47. miejsce, zdobywając 45 punktów na 100 możliwych. Nasz sąsiad - Toruń - znowu nas pod tym względem wyprzedził. Suma 54,8 punktu dała mu 13. miejsce w rankingu.
[break]
Jak zmierzono jakość życia w miastach? Wybierając kryteria wzorowano się na zestawieniu pod nazwą „Better Life Index”, przygotowanym przez OECD, organizację zrzeszającą najlepiej rozwinięte państwa świata. Te kryteria to: warunki mieszkaniowe, dochody, praca, wspólnota, edukacja, środowisko, społeczeństwo obywatelskie, zdrowie, zadowolenie z życia i bezpieczeństwo. Tygodnik „Polityka” dodał do tego jeszcze jakość samorządu.

Żeby zacząć od pozytywów - w pięciu na jedenaście kryteriów Bydgoszcz uzyskała więcej niż 50 punktów. Są to: praca (67,3 pkt), wspólnota (56,5 pkt), środowisko (75 pkt), zadowolenie z życia (67 pkt) oraz bezpieczeństwo (52 pkt). Poniżej średniej znaleźliśmy się w pozostałych, takich jak: warunki mieszkaniowe (21 pkt), dochody (20,8 pkt), edukacja (46,3 pkt.), społeczeństwo obywatelskie (29,7 pkt), zdrowie (36,4 pkt) oraz jakość samorządu (23,3 pkt).
Spośród miast wojewódzkich, gorzej oceniony został tylko Gorzów Wielkopolski (52. lokata).

To już kolejne notowanie ze słabą pozycją Bydgoszczy. Prestiżowy tygodnik Pismo Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” opublikował niedawno ranking o nazwie „Sukces kadencji 2010-2014”. Na końcowy wskaźnik złożyły się dane cząstkowe: sukces finansowy, sukces ekonomiczny, sukces infrastrukturalny oraz sukces edukacyjny. Liderem okazał się tu Wrocław, Toruń zajął czwarte miejsce. Bydgoszcz została sklasyfikowana na ostatnim, 18. miejscu.

- Wieloletnich zaniedbań nie da się po prostu naprawić przez jedną kadencję, tj. cztery lata. Warto jednak zwrócić uwagę na wysoką notę Bydgoszczy w rankingu architektonicznym i urbanistycznym polskich miast, przywołanym przez ten tygodnik - mówi Piotr Kurek, dyrektor zespołu obsługi medialnej Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Jego zdaniem na wyniki innych rankingów, m.in. tego ze „Wspólnoty”, rzutowała metodologia. W tym konkretnym przypadku niskie dochody miasta z tytułu opłat i podatków płaconych przez… samych mieszkańców.

- W rankingu Pricewaterhouse Coopers sprzed 2 lat Bydgoszcz była w czołówce polskich miast pod względem zdrowia. Szpitali i bazy infrastrukturalnej nie ubyło od tego czasu. Dziwi diametralnie odmienna nota - dodaje Piotr Kurek.