Bydgoszcz poza pierwszą dziesiątką dużych miast w dochodach na jednego mieszkańca

"Wspólnota" przygotowuje ranking zamożności gmin co roku. To dochody "na głowę mieszkańca". Tu wielkich zmian nie ma, Bydgoszcz jest poza pierwszą dziesiątką na piętnaście największych polskich miast.

„Jedynym wyjątkiem były województwa. Ich dochody własne nie tylko wzrosły w porównaniu z rokiem poprzednim, ale była to jedyna kategoria samorządów, w której dochody na koniec kadencji były realnie - o ponad jedną trzecią - wyższe niż na początku, czyli w 2018 r. W powiatach i miastach na prawach powiatu realny spadek w trakcie kadencji wyniósł ponad 10 proc. Biorąc pod uwagę niemal ciągły wzrost PKB w tym okresie, świadczy to o marnej kondycji JST (jednostki samorządu terytorialnego - red. )” – czytamy w raporcie.

O ile w 2018 roku byliśmy na ósmym miejscu, o tyle w 2023 - już na piątym. Trzeba jednak pamiętać, że w 2020 byliśmy na miejscu drugim, a w 2022 na miejscu trzecim w kraju. Teraz zajmujemy piątą pozycję. Jeśli chodzi o miasta - Bydgoszcz jest poza dziesiątką - wg "Wspólnoty" wyprzedzają nas Kielce i Rzeszów.

Mapa zamożności polskich samorządów okazała się bardzo stabilna i w większości kategorii liderzy zestawień pozostali ci sami, a przesunięć w czołówce jest stosunkowo niewiele. Wśród miast wojewódzkich pierwszą trójkę zastawienia tworzą Warszawa (9536,46 zł), Opole (8265,62 zł) i Wrocław (7985,17 zł).

- Ranking dochodów nie jest rankingiem zamożności miasta i na pewno nie jest rankingiem zamożności mieszkańców. Dotyczy tylko dochodów, a nie wydatków i dochodów, czyli wyniku finansowego. Ważne jest przede wszystkim jak efektywnie gospodaruje się pieniędzmi uzyskanymi od mieszkańców, uzyskanymi od Rządu i majątkiem miasta. W tych rankingach Bydgoszcz jest w czołówce miast Unii Metropolii Polskich. Wpływ na wynik dochodów z pewnością mają też skalkulowane w Bydgoszczy w sposób zrównoważony stawki miejskich opłat takich jak: bilety komunikacji publicznej, czynsze za mieszkania, opłaty za korzystanie z obiektów sportowych, opłaty za zagospodarowanie odpadów komunalnych, opłaty za strefę parkingową, opłaty pobierane za pobyt mieszkańców w DPS, opłaty za przedszkola itp. - podkreśla Skarbnik Miasta Piotr Tomaszewski.

Zarówno Bydgoszcz jak i Toruń od wielu lat zajmują zbliżone do siebie pozycje w tabeli dochodów przygotowywanej przez dwutygodnik samorządowy "Wspólnota".

Ratusz podkreśla, że gdy mówimy o rankingu zamożności samorządów musimy pamiętać o dwóch czynnikach. Pierwszy to, że nie jest to ranking zamożności ponieważ dotyczy tylko dochodów, a nie wydatków i dochodów, czyli wyniku finansowego. W tym ostatnim rankingu na mieszkańca jesteśmy na wysokich pozycjach – co świadczy, że mając świadomość o ograniczonych dochodach musimy ostrożnie, racjonalnie te dochody wydawać – i to od wielu lat nam się udaje. "Chcielibyśmy wydatkować większe kwoty ale mamy świadomość, że konsekwencją tego byłaby konieczność szukania dochodów. A samorząd dochody swoje ma od mieszkańców i – tylko w ograniczonym zakresie od Rządu" - czytamy w stanowisku ratusza.

Dochody Bydgoszczy to:

• podatek PIT – 50% tego co mieszkańcy zapłacą fiskusowi trafia do kasy Miasta.
• podatek dochodowy od firm – CIT – tu ok. 10 % trafia do kasy Miasta.
• podatek od nieruchomości, podatek od środków transportu, podatek rolny (tak, taki w Bydgoszczy też występuje), PCC, opłata skarbowa to też dochody Miasta.

Bydgoszcz i województwo kujawsko-pomorskie to region, w którym średnie wynagrodzenie płacone przez prywatnych i publicznych pracodawców nie jest wysokie. Z tego wynika fakt, że podatek PIT w budżecie Miasta (ok. 25 proc. dochodów) również nie pomaga w rankingu, a wpływ miasta na ten fakt nie jest wysoki.

Pozostałe dochody pobierane przez Miasto od mieszkańców to bilety komunikacji publicznej, czynsze za mieszkania, opłaty za korzystanie z obiektów sportowych, opłaty za zagospodarowanie odpadów komunalnych, opłaty za strefę parkingową, opłaty pobierane za pobyt mieszkańców w DPS, opłaty za przedszkola...

- Dane przygotowane przez ekspertów, niestety po raz kolejny potwierdzają wyjątkowo niekorzystny wpływ tzw. „Polskiego Ładu” na kondycję samorządów lokalnych - zmalały przede wszystkim wpływy z tytułu udziałów w podatku dochodowym od osób fizycznych, a uznaniowo przyznawane rekompensaty nie poprawiły sytuacji - stwierdza bydgoski ratusz.