Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoska psycholog: O wojnie z dziećmi należy rozmawiać. Dziecko jest odbiciem lustrzanym dorosłego

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
- Dzieci są uważnymi obserwatorami. Nawet jeśli o czymś nie mówimy, doskonale widzą i czują, co dzieje się dookoła - mówi Kinga Dziewiątkowska-Kozłowska.
- Dzieci są uważnymi obserwatorami. Nawet jeśli o czymś nie mówimy, doskonale widzą i czują, co dzieje się dookoła - mówi Kinga Dziewiątkowska-Kozłowska. Joanna Urbaniec/zdjęcie ilustracyjne
Rozmowa z Kingą Dziewiątkowską-Kozłowską, bydgoską psycholog dzieci i młodzieży.

Zgłosiła Pani chęć darmowej pomocy psychologicznej uchodźcom z Ukrainy. Jaki był odzew?

Ofertę bezpłatnego wsparcia psychologiczno-terapeutycznego uruchomiłam niemal natychmiast. W pierwszych dniach zainteresowanie nie było duże, ale to zrozumiałe. Osoby, które z dnia na dzień zostały zmuszone do opuszczenia swojej ojczyzny, domu, w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, koncentrowały się głównie na zagwarantowaniu sobie i bliskim elementarnego poczucia bezpieczeństwa i podstawowych potrzeb.

Z każdym kolejnym dniem zgłoszeń zaczęło pojawiać się coraz więcej. Zapotrzebowanie na dziś jest ogromne (terminy u mnie i innych psychologów wypełnione są na kilka tygodni w przód), a będzie jeszcze większe. Pomoc nie może być doraźna, musi być długofalowa. Konieczne są kompleksowe rozwiązania.

Czy z dziećmi powinniśmy rozmawiać o wojnie? Jakich błędów unikać, a może brak rozmowy to już błąd?

Dzieci są uważnymi obserwatorami. Nawet jeśli o czymś nie mówimy, doskonale widzą i czują, co dzieje się dookoła. Zauważają np., że mama od tygodnia chodzi ciągle zdenerwowana, tata jest zamyślony, babcia płacze jak ogląda wiadomości, a dziadek zaczął krzyczeć, co mu się nie zdarzało. Wyobraźmy sobie, że te osoby zapytane przez dziecko „czy coś się stało”, odpowiadają: „nie kochanie, wszystko w porządku”. To chyba najgorsza rzecz, która może się wówczas wydarzyć, dziecko otrzymuje sprzeczne informacje. Co innego spostrzega i czuje, co innego jest mu komunikowane. Wzrasta niepokój, niezrozumienie, niepewność co do własnych myśli i uczuć.

O wojnie, tak jak i wszelkich kwestiach, które są dla dzieci i dla nas trudne, należy rozmawiać. Dla dziecka to zdecydowanie korzystne, jeśli uzyska te informacje najpierw od najbliższych mu osób, w atmosferze miłości i bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że dzieci rozmawiają między sobą w przedszkolu, szkole, korzystają z internetu, zasypując się wielością informacji. Kolejne komunikaty mogą być zniekształcone poznawczo, wzbudzając przy tym silne emocje.

Istotne jest dostosowanie przekazywanych treści do wieku dziecka, podążanie za potrzebą jego ciekawości poznawczej. Skupmy się na tu i teraz. Mówmy o konkretach, nie intuicjach czy przewidywaniach. Wspomagająco można wprowadzić ćwiczenia relaksacyjne czy zastosować wyciszającą wizualizację. Z pomocą mogą przyjść także książki dla dzieci o tematyce wojennej, podane w bardzo przystępny, łagodny sposób.

Serwisy informacyjne codziennie bombardują nas obrazkami z Ukrainy. Dzieci mogą takie informacje śledzić na bieżąco czy ten dopływ ograniczać?

Znacząca ekspozycja na obrazy wojny z pewnością nie będzie wpływać korzystnie na funkcjonowanie sfery emocjonalnej i poznawczej dziecka. Dlatego niezwykle ważna jest uważność w zakresie prezentowanych dziecku treści oraz ich odpowiednie filtrowanie.

W przypadku dziecka i towarzyszącej we wczesnych latach życia niedostatecznej dojrzałości sfery emocjonalnej, silna ekspozycja na drastyczne obrazy jest zdecydowanie niepożądana. Zetknięcie się z takimi treściami, szczególnie o charakterze wizualnym, może wyzwolić niepokój, lęk, również złość czy agresję. To z kolei może przełożyć się na inne trudności.

Dziecko w wieku przedszkolnym odbiera obrazy często w sposób dosłowny, zdarza się, że nie rozumie kontekstu. Nie dysponuje jeszcze odpowiednimi umiejętnościami radzenia sobie w obliczu konfrontacji z tak trudnymi treściami, skupia się wówczas wyłącznie na drastycznym kadrze.

To, co dzieje się za naszą wschodnią granicą powoduje u wiele osób „paniczne nastroje”. Ludzie w pierwszej chwili rzucili się na paliwo, w kolejnym kroku zaczęło się kupowanie płynu Lugola. Co zrobić, aby podobnych lęków nie wzbudzić u dziecka?

W tych sytuacjach zadziałały m.in. mechanizmy psychologii tłumu. Jej nieodzownym elementem jest pobudzenie emocjonalne. Siła sugestii tłumu bywa silniejsza niż zdrowy rozsądek. Człowiek, działający dodatkowo w przypływie silnych emocji, jest przekonany, że to co robi większość jest właściwe. To napędza spiralę emocjonalnych, często mniej racjonalnych aktywności.

Nasze postawy w sposób znaczący znajdują swoje odzwierciedlenie w postawach dzieci. Dziecko jest w pewnym sensie odbiciem lustrzanym dorosłego, jego emocji, myśli i zachowań. Zdobywając wiedzę o świecie, uczy się m.in. przez obserwację, naśladownictwo, szczególnie we wczesnych okresach rozwojowych. Modelowanie może dotyczyć też niewłaściwych postaw, co często następuje w sposób nie do końca uświadomiony. W pierwszej kolejności warto zatem przyjrzeć się swoim emocjom i sposobom reagowania, które na co dzień prezentujemy.

Jak przygotować dzieci i młodzież na zmiany w szkole i spotkanie z uchodźcami z Ukrainy, także tych z traumatycznymi przeżyciami?

Przygotowanie powinno nastąpić w sposób systemowy, wielokierunkowy. Z jednej strony praca rodzice-dzieci, z drugiej nauczyciele-uczniowie, ale także specjaliści kierunkowi-nauczyciele. Na tyle, na ile pozwala nasza wiedza, próbujmy rozmawiać, wyjaśniać. Dla tych dzieci to nie jest tylko zmiana szkoły, ale właściwie całego życia.

Warto przekształcić godziny wychowawcze pod zajęcia psychoedukacyjne. Dla dzieci z Ukrainy dobrze zainicjować tygodnie integracyjne, sprzyjające stopniowej adaptacji. Dzieci, które doświadczyły traumy mogą np. wykazywać obniżoną zdolność do przejawiania radości, zmienność nastrojów, wycofanie, ale także postawy impulsywne, związane z poczuciem bezradności i brakiem kontroli nad sytuacją, której doświadczyły.

Uwrażliwienie na mogące wystąpić różnorodne postawy i zmienne poziomy funkcjonowania będzie szczególnie ważne. Należy też zadbać o pełnowymiarową pomoc psychologiczno-pedagogiczną na terenie placówki, nie tylko dla dzieci, ale również dla kadry pedagogicznej.

"Istotne jest dostosowanie przekazywanych treści do wieku dziecka".
"Istotne jest dostosowanie przekazywanych treści do wieku dziecka". Kinga Dziewiątkowska-Kozłowska

Kinga Dziewiątkowska-Kozłowska – psycholog dzieci i młodzieży, socjoterapeuta, profilaktyk społeczny, pedagog przedszkolny i wczesnoszkolny, doktorantka Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, absolwentka studiów podyplomowych z psychologii klinicznej. Aktualnie finalizuje kształcenie podyplomowe w zakresie Psychotraumatologii. Specjalista wczesnego wspomagania rozwoju, trener umiejętności psychospołecznych, trener rozwoju emocjonalnego dzieci i młodzieży, terapeuta Snoezelen, terapeuta ręki, terapeuta pedagogiczny. Od ponad 10 lat pracuje terapeutycznie z dziećmi i młodzieżą. Prowadzi Gabinet Psychologiczno-Pedagogiczny zorientowany na kompleksową pomoc dzieciom i młodzieży (www.psycholog-pedagog.pl). Założycielka pierwszej w województwie kujawsko-pomorskim certyfikowanej przez ISNA-MSE Sali Doświadczania Świata „Kraina Zmysłów” (www.polisensoryka.bydgoszcz.pl). Autorka artykułów naukowych i popularnonaukowych. Prowadzi badania naukowe nad wykorzystaniem metody Snoezelen u dzieci z trudnościami emocjonalno-poznawczymi.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera