https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoska Opera Nova jest gorszego sortu?

Hanna Walenczykowska
Na scenie Opery Nova w minionym sezonie wystawiono m.in. czeską operę „Rusałka” Antonína Dvořáka
Na scenie Opery Nova w minionym sezonie wystawiono m.in. czeską operę „Rusałka” Antonína Dvořáka Marek Chełminiak
Urząd Marszałkowski w Toruniu przyznał dotację w wysokości 350 tysięcy złotych na podwyżki pracowników Filharmonii Pomorskiej. Kolejny raz pracownicy Opery Nova zostali wprowadzenie w błąd - mimo obietnic nie dostali ani grosza więcej.

Od wielu dni w Operze Nova trwają próby galowych koncertów, które mają uświetnić jubileusz 60-lecia bydgoskiej sceny operowej oraz Międzynarodowy Dzień Muzyki.

Podczas koncertów (odbędą się już 1 i 2 października) na scenie opery pojawi się dwadzieścioro solistów-śpiewaków, trzech dyrygentów, chór, balet i orkiestra.

- Te koncerty będą wspominane przez następne 60 lat - zapewniają przedstawiciele Opery Nova. Ale, czy przez te kolejne dziesiątki lat pozostanie w pamięci bydgoszczan także i to, w jaki sposób traktowani są pracownicy tej wiodącej w regionie instytucji kultury?

Pierwszy bunt w marcu

Wiosną (w marcu) tego roku - o czym informowaliśmy - do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu dotarł list otwarty podpisany przez Jerzego Dolińskiego, przewodniczącego Związku Zawodowego Pracowników Opery Nowa w Bydgoszczy. W liście Jerzy Doliński wyraził niezadowolenie z powodu wysokości dotacji przyznanej operze na 2015 rok. Tak niskie dofinansowanie (16 mln złotych, przy kosztach produkcji jednego, premierowego spektaklu wynoszącym od 500 tys. do ponad 1 mln zł) obowiązuje niezmienne od 2012 roku.

List otwarty wywołał wówczas zainteresowanie mediów i pośrednio doprowadził do spotkania przedstawicieli zespołu opery z reprezentantami zarządu województwa, w tym marszałkiem. Wydawało się, że obie strony doszły do porozumienia.

Filharmonicy dostali

- Z niedowierzaniem powzięliśmy wiadomość o przyznaniu dotacji w wysokości 150 tysięcy złotych w kwietniu i 200 tysięcy złotych w czerwcu Filharmonii Pomorskiej na regulację wynagrodzeń pracowników - twierdzi Jerzy Doliński. - W marcu pan marszałek wykazał pełne zrozumienie dla przedstawionych problemów naszej instytucji, szczególnie zwracając uwagę na wieloletni brak regulacji płac i deklarując podjecie działań zmierzających do poprawy sytuacji. Czy istnieje przyczyna dla której pracownicy naszej instytucji traktowani są gorzej i nie zasługują na uznanie?

Podobne pytanie na ostatniej sesji sejmiki zadał radny Roman Jasiakiewicz.

Pracowników Opery Nova traktuje się jak chłopców do bicia. Dostrzegam w tym pewną nieżyczliwość. - Radny Roman Jasiakiewicz

- Składałem dwie interpelacje; jedną w sprawie płac a drugą w sprawie dokończenia oświetlenia - wyjaśnia radny Roman Jasiakiewicz. - Od 2007 roku marszałek nie może znaleźć na to 70 tysięcy złotych. Ale, ważniejsi są pracownicy. Ze smutkiem więc przyjmuję to, że mimo rozmów prowadzonych w marcu, pieniądze dostała tylko filharmonia a pracowników opery potraktowano jak chłopców do bicia. Dostrzegam w tym pewną nieżyczliwość oraz brak zrozumienia potrzeb i roli tej instytucji. Marszałek wprawdzie obiecał, że dokończy budowę gmachu i zbuduje czwarty krąg. Ale, poza igrzyskami, chleb też jest potrzebny.

Marszałek obiecuje

Poprosiliśmy marszałka województwa o komentarz.
- Będziemy rozmawiać z dyrektorem Opery Nova o wynagrodzeniach pracowników tej jednostki. Jeśli chodzi o operę to jest to instytucja - pod względem wysokości dotacji (w porównaniu z innymi instytucjami o podobnym charakterze) – bardzo solidnie uposażona przez samorząd województwa – uważa marszałek Piotr Całbecki. - Nie oszczędzamy na naszej operze, oczywiście będziemy musieli pochylić się nad wewnętrzną strukturą płac w operze i na pewno taką deklarację składam. Pewne regulacje nastąpiły w Filharmonii Pomorskiej, a teraz przychodzi czas na pracowników Opery Nova.

Beata Krzemińska, rzeczniczka urzędu dodaje: - Z danych statystycznych pozyskanych w ubiegłym roku wynika, że najwyższe średnie miesięczne wynagrodzenie brutto wśród teatrów operowych w Polsce mają pracownicy Opery Nova w Bydgoszczy (4.050,65 zł). Za bydgoską operą, z niższymi wynagrodzeniami, są pracownicy Opery Krakowskiej w Krakowie (średnie wynagrodzenie miesięczne 3429,00 zł), Opery Bałtyckiej w Gdańsku (średnie wynagrodzenie miesięczne: 3328,00 zł)...

Strajku nie będzie

Co zrobią związkowcy jeśli marszałek Piotr Całbecki nie wywiąże się z obietnic?

- Wiemy jak przygotowuje się strajki ale nie zorganizujemy takiego protestu, bo uderzy on w dyrektora, od którego nasze płace nie zależą - oświadcza Jerzy Doliński. - Nie będziemy psuć sobie jubileuszu, bo na niego sobie zapracowaliśmy. Dopiero potem zastanowimy się co robić dalej i w jaki sposób jeszcze nagłośnić sytuację, w której się znaleźliśmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

V
Vera
tortor - jesteś toruńskim cepem, mentalność jak wszystkich trolów.
b
byd
Pewnie myśleć o wszystkich instytucjach kulturalnych w naszym województwie znaczy w Toruniu.
A jak rozpadnie się województwo to Toruń będzie opływac w dostatek
w
waldi
Ten tzw TorTor znów kreśli swe toruńskie wypociny.
Pisze jak zwykle zgodnie z ideologią Toruńską.
Bydgoszcz nam wszystko zabiera - ha ha ha.
UMK pewnie budowaliście od zera nie przyszedł do was z kresów wschodnich.
w
wladek jagiello
z opera do torunia. najwiekszy b..rdel w miescie
m
muzyk
Jestem muzykiem pracującym w operze pensja zasadnicza to 2400 brutto reszta to tzw nadgrania czyli cos co nadpracujemy ponad norme ,raz są raz ich nie ma więc 4000 tysiące brutto to mocno nie sprawiedliwe dane.
T
TorTor
Prawda jest taka, że Opera Nova ze wszystkich tego typu instytucji w Polsce dostaje największe dofinansowanie. W ogóle nasze województwo przoduje w dofinansowaniu na kulturę. Ale nie może być tak, że większość środków idzie tylko na instytucje w Bydgoszczy. Opera Nova już potrzebuje dofinansowania na swój remont, FP, to samo. Przypominam wam bydgoszczanie, że nie jesteście jedynymi w tym województwie. Marszałek musi pamiętać i myśleć o wszystkich instytucjach kulturalnych w naszym województwie. Tylko wy wciąż ciągniecie kasę na swoje festiwale, dofinansowania i remonty. I tylko wy robicie z tego afery, bo wciąż wam mało. Wybudowaliście sobie obiekty, których teraz nie możecie utrzymać, tak samo jak lotniska. Dlatego jak tylko skończą się środki unijne, to mam nadzieję, że to województwo się rozpadnie i wówczas sami sobie wszystko utrzymujcie. Wystarczyło, że w Toruniu powstały CKK Jordanki, a wasze instytucje kulturowe już mają problemy finansowe. Nienawidzicie nas, obrażacie, ale prawda jest taka, że bez nas i wschodniej części województwa niczego u siebie nie utrzymacie. Jesteście na to za słabi.
e
e
Jeśli mają więcej niż Gdańsk i Kraków to znaczy że 217.117 jest glupi !
d
dzierl i rzadz
To jest typowa polityka Torunia- dziel i rządż aby skłocić pomiedzy soba Bydgoszczan.
o
obserwator
W Filharmonii Pomorskiej naprawdę niektórzy zarabiają mało. A stało się to od kiedy Pan Puto stał się dyrektorem. Niektórzy zarabiają 1500zł na rękę na naprawdę odpowiedzialnych stanowiskach.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski