Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bukmacherzy nie znają się na lokalnej polityce

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Filip Kowalkowski
Bukmacherzy specjalnie nie ukrywają, że wystawianie kursów na wybory samorządowe to raczej dla nich forma promocji, a nie rzecz, na której mocno się skupiają.

Stąd takie ewidentne „babole” jak proponowanie obstawiania Krzysztofa Pietrzaka, który w wyborach nie startuje i „wycenianie” go jako faworyta przed Tomaszem Latosem. Chodzi im o to, by zainteresować ludzi tematyką zakładów, a być może wielu skusi się potem na wytypowanie wyników najlepszej z lig, czyli naszej ekstraklasy lub jednych z najbardziej nieprzewidywalnych rozgrywek w Europie, czyli polskiej pierwszej ligi.

Przeczytaj:
Hazard i polityka - na kogo nie opłaca się stawiać

Fakt jest jednak taki, że bukmacherzy nie znają się na polityce, bo wybory w ofercie trafiają się tak rzadko, że nie ma wielu wyspecjalizowanych w polityce oddsmakerów (czyli ludzi ustalających kursy). To okazja dla osób, które interesują się takimi wydarzeniami, by złapać jakieś „kieszonkowe”. Nie tak dawno Rafał Bruski dawał świetnie zarobić w starciu z Konstantym Dombrowiczem, który był faworytem „buków”. Wynik tego starcia znamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!