Zobacz wideo: CBŚP rozbiła grupę przestępczą w regionie

- Właśnie wróciłem z Kijowa, Irpienia i Buczy - informuje bydgoski europarlamentarzysta PiS, Kosma Złotowski. - Wizyta członków Parlamentu Europejskiego i członków parlamentów krajowych państw Unii Europejskiej zorganizowana została przez Andriusa Kubiliusa, posła do PE z ramienia Europejskiej Partii Ludowej, byłego dwukrotnego premiera Litwy. Członkami delegacji byli posłowie z 13 krajów - z Polski Ryszard Czarnecki i ja. Razem było nas 31.
Złotowski złożył wizytę w Wierchownej Radzie Ukrainy, gdzie po krótkiej dyskusji podpisał wspólną deklarację.
- Wyrażamy w niej potępienie rosyjskiej agresji i zbrodni dokonanych na cywilnych mieszkańcach czasowo okupowanych terenów. Pojechaliśmy tam, by wesprzeć Ukraińców, dodać im ducha i zapewnić, że będziemy naciskać na nasze rządy i Komisję Europejską, by zwiększyć dostawy broni na Ukrainę, kontynuować pomoc humanitarną dla ofiar, stworzyć międzynarodowy trybunał dla wojennych zbrodniarzy, wzmacniać i uszczelniać sankcje na Rosję, stworzyć dla Ukrainy szybką ścieżkę integracji europejskiej i wziąć udział w powojennej odbudowie - mówi Kosma Złotowski, bydgoski europarlamentarzysta PiS.
Nie obeszło się bez nieporozumień.
- Nasza wizyta w Kijowie została skrócona ze względów organizacyjnych. Krótko po zajęciu przez nas miejsc w pociągu okazało się, że Ursula von der Leyen jedzie tym samym pociągiem. Jej delegacja jednak okazała się tak wielka, że zabrakło dla nich miejsca. Trzeba było dostawić nowy wagon, a zdaje się w Przemyślu nie było szerokotorowego wagonu - relacjonuje Złotowski. - Pociąg wyruszył z niemal trzygodzinnym opóźnieniem, co spowodowało odwołanie naszego spotkania z prezydentem Zełeńskim.
Bydgoski europoseł mówi: - Byliśmy w Irpieniu i Buczy, w drodze powrotnej przejeżdżaliśmy przez podkijowskie wsie. Ponure wrażenie po zachodzie słońca. Ludność ewakuowana, żadnych świateł, żadnych dymów z komina, ciemność. Gdzieniegdzie blokposty, policjanci strzegący pozostawionego mienia, przemykające samochody policyjne na sygnale. Ciemność i cisza.
Przypomnijmy: po tym, jak Rosjanie zaczęli się wycofywać z północnej części obwodu kijowskiego na Białoruś, a do zajętych przez nich wcześniej miejscowości weszły wojska ukraińskie, pojawiają się kolejne zdjęcia i nagrania, na których widać dziesiątki zabitych na ulicach, masowe groby, także na podwórkach domów. Ofiary często mają związane ręce i wszystko wskazuje na to, że poniosły śmierć w wyniku egzekucji. Informacje o zbrodniach napływają z Buczy, Irpienia, Hostomla, a także z wielu innych miejscowości.
W wyzwolonej przez ukraińskie wojska Buczy, na północny zachód od Kijowa, pochowano już ciała około 330-350 cywilów; dokładna liczba zamordowanych przez wojska rosyjskie osób wciąż nie jest znana.