Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błogosławiony i przeklęty węgiel - można o nim... pisać ballady

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Fascynujący reportaż, w którym historia przenika się ze współczesnością
Fascynujący reportaż, w którym historia przenika się ze współczesnością
Mieszkańcy Bytomia zwrócili się do arcybiskupa z prośbą o interwencję u papieża. Chodziło o to, by papież zdjął z miasta klątwę, nałożoną w 1367 r. po straceniu dwóch miejscowych duchownych, a której skutkiem miałby być trwający do dziś upadek miasta. Kiedy to mogło mieć miejsce? Okazuje się, że w roku… 2007. Adresatem prośby był arcybiskup Damian Zimoń. Na szczęście nie musiał interweniować u Benedykta XVI, gdyż okazało się, że klątwa już dawno została z Bytomia zdjęta.

Pokazuje to jednak, że współcześni bytomianie gotowi są sądzić, że żyją na przeklętej ziemi. Dlaczego? Postanowiła to sprawdzić reportażystka Agata Listoś-Kostrzewa. Autorka „Ballady o śpiącym lwie” nie ma bytomskich korzeni. Studiowała w Łodzi, pracowała w Warszawie. Przeklęty Bytom musiał ją jednak zafascynować, bo przygotowując się do napisania książki o nim, wykonała benedyktyńską pracę. Tyrała jak wół zarówno w archiwach, muzeach i bibliotekach, jak i na hałdach czy w ruinach potężnych kiedyś zakładów pracy, na przykład elektrociepłowni Szombierki.

Nie wiem, czy opłaciło się to autorce. Na pewno opłaca się czytelnikowi. Otrzymuje fascynujący reportaż, w którym historia bardzo subtelnie przenika się ze współczesnością. Od pewnego czasu panuje moda na promocję miast poprzez literaturę. Najczęściej dzieje się to w powieściach kryminalnych z akcją zanurzoną w obecnych lub historycznych realiach, często odtwarzanych z dużą pieczołowitością. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest Wrocław - Breslau w książkach Marka Krajewskiego. Agata Listoś-Kostrzewa pewnie na taką poczytność liczyć nie może. Kto jednak zagłębi się w „Balladę o śpiącym lwie”, ten nie pożałuje poświęconego czasu.

Ballada pojawiająca się w tytule książki to nie metafora. Autorka stara się opowiadać o Śląsku w konwencji ballady, czy może gawędy. Nie tylko o Śląsku sprzed wielu lat. Także postaci współczesnych bohaterów zdarzeń zostali przepuszczeni przez balladowy filtr.

Dlaczego Agata Listoś-Kostrzewa wybrała Bytom? Przypuszczam, że dlatego, iż nastąpiło tam zderzenie dwóch cywilizacyjnych tendencji. Skarby ziemi, najpierw galman, potem węgiel kamienny, dawno temu pozwoliły wznieść miasto bogate i piękne. Te same skarby ziemi następnie spowodowały jego upadek. Jak do tego doszło, kto zawinił, czy było możliwe trzecie wyjście? Przed drugą wojną światową Niemcy snuli plany eksmisji mieszkańców śródmieścia Bytomia na obrzeża miasta, by można było eksploatować bez obawy o szkody górnicze biegnące pod miastem bardzo bogate pokłady węgla. Powojenne władze lubiły podkreślać, że to one uratowały Bytom.

Prawda okazała się bardziej złożona. Polityka i zachłanność zrobiły swoje. Agata Listoś-Kostrzewa znalazła na to przekonujące dowody.

Agata Listoś-Kostrzewa, Ballada o śpiącym lwie, Wydawnictwo Dowody na Istnienie, Warszawa 2021.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera