Podczas rozmowy z panią Elwirą myślałam o czymś, czego mi w tej historii bardzo brakowało. Nie pojawiła się żadna informacja świadcząca o zainteresowaniu lekarzy szpitala „Jurasza” nowym pacjentem.
PRZECZYTAJ:Pan Eugeniusz, zdaniem jego żony, zbyt późno otrzymał pomoc kardiologa
Może gdyby pani Elwira czuła, że komuś zależy na niej i na życiu pana Eugeniusza, może gdyby widziała, że lekarze walczą o każdą minutę jego życia, może wtedy nie szukałaby zadośćuczynienia, składając doniesienie w prokuraturze? Może łatwiej byłoby się pani Elwirze pogodzić ze stratą?
Lekarze na dyżurach są przepracowani, zdarza się, że muszą decydować o tym, kogo trzeba najpierw ratować. Jednak wszystkim byłoby lżej, gdyby odnosili się do pacjentów z większym szacunkiem.
Z danych Wojewódzkiej Komisji do spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych wynika, że aż połowa rozpatrywanych skarg jest zasadna.