Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwierzenia przy muzyce: Kuba Sienkiewicz

Magda Jasińska
Kuba Sienkiewicz zwierzył przy muzyce się Magdzie Jasińskiej, cała rozmowa do wysłuchania w środę o 18.10 na antenie Radia PiK oraz na stronie www.radiopik.pl
Kuba Sienkiewicz zwierzył przy muzyce się Magdzie Jasińskiej, cała rozmowa do wysłuchania w środę o 18.10 na antenie Radia PiK oraz na stronie www.radiopik.pl Ireneusz Sanger
O pierwszej kasecie puszczonej w obieg oraz występach, piosenkach historycznych i osobistych oraz dwuzawodostwie, które jest jak cenny kłopot w rozmowie z Magdą Jasińską w studio Radia PiK mówi Kuba Sienkiewicz - lider zespołu Elektryczne Gitary, z wykształcenia lekarz neurolog.

Kuba Sienkiewicz - lekarz, muzyk, wokalista, autor piosenek… Chyba więcej grzechów nie pamiętam.
W sumie można podsumować jednym słowem - piosenkarz.

A nie wokalista?
To dopiero źle brzmi. Denerwuję się, jak nazywają mnie wokalistą.

Wtedy słuchają czy czysto, czy nieczysto?
Właśnie – oceniają pod względem warsztatowym, a to trzeba wszystko złożyć w jedno czyli piosenkarz-autor.

Czy czasami nie obchodzi Pan w tym roku 40-lecia pracy artystycznej?
Od kiedy można by to policzyć. Przyjąłem datę kiedy po raz pierwszy puściłem w obieg kasetę nagraną w domu, która była spontanicznie powielana i przekazywana z rąk do rąk. W ten sposób moje piosenki rozpowszechniły się w pewnym środowisku na warszawskim Żoliborzu i od tego czasu zaczęły się moje występy w tzw. drugim obiegu, czyli po mieszkaniach, po małych klubach, nawet po parafiach - to był rok 1983. To był przełom, bo zacząłem się pojawiać przed ludźmi. Ale miałem swój chrzest bojowy wcześniej - w 1981 roku były dwie fale strajków studenckich - okupacyjnych i tam prezentowałem swoją twórczość przed dużą widownią. Jednak jakbym miał wyznaczyć jakąś datę to byłby rok 83. Jeśli jednak Pani pyta o rok 1977, to wtedy razem z Piotrem Łojkiem zaczynaliśmy tworzyć własne piosenki, ale nagrywaliśmy je wyłącznie do celów własnych i dla najbliższych znajomych, więc tego nie można uznać za debiut. Wtedy rodziła się jedynie pewna koncepcja.

To przeszliśmy ten etap jubileuszy i historii. Pan pisze piosenki - historie...
Jeden z takich obszarów mojej działalności to są piosenki pisane na zamówienie o tematyce historycznej. Popełniłem dwa takie programy: w roku 2010 wydaliśmy z zespołem Elektryczne Gitary album Historia. Zamówienie polegało na tym, żeby stworzyć piosenki na okrągłe rocznice przypadające na lata z dziesiątką w końcówce typu: 1410 Bitwa pod Grunwaldem, 1610 Bitwa pod Płoszynem, Bitwa Warszawska - 1920 itd. Uzbierało się tych rocznic, że powstała płyta. Następnie w 2016 roku na rocznice z szóstką na końcu napisaliśmy piosenki: Poznań 1956 , Radom 1976, Zamach Majowy 1926, Chrzest Polski itd. - to było też zamówienie z Narodowego Centrum Kultury i tak też się stało.

Lubi Pan takie wyzwania?
Lubię, łatwo się pisze na zamówienie, bo jest jakiś termin i jest inspiracja np. tematem lub zdarzeniem historycznym. Podobnie ułatwia mi napisanie piosenki lub muzyki do filmu, bo mam jakiś punkt zaczepienia.

Punktem zaczepienia może być sam wykonawca.
To są piosenki osobiste, powstają z własnej i nieprzymuszonej potrzeby. To jest główny nurt i te są w sumie najważniejsze, bo nie mają bieżącego kontekstu i mają szansę ostać się długo, jeśli są w miarę uniwersalne. Takie piosenki tworzą podstawę do repertuaru, który wykonuję za każdym razem.

Nie są pisane za pieniądze, mogą jedynie później pieniądz przynieść.
Mogą przynieść potem. W jednym przypadku popełniłem taką piosenkę osobistą pod pewnym przymusem. Było to kiedy zamykaliśmy program do płyty „Na krzywy ryj” - brakowało mi wtedy jakiejś lokomotywy. Wówczas miałem już melodię w głowie i dopisałem tekst do piosenki „Co ty tutaj robisz”. Okazało się, że ta napisana pod presją piosenka, stała się hiciorem i najbardziej znaną z tego programu.

To nie jest takie łatwe godzić dwa zawody muzyka i lekarza. Jak rozumiem nie mógł się Pan zdecydować.
O właśnie – to jest jakiś problem decyzyjny. Patrząc na to, co się dzieje u moich kolegów autorów, to myślę sobie, że dobrze mieć to dwuzawodostwo. Nie jestem zmuszany do działań i zachowań promocyjnych – za wszelką cenę, które chciałbym uniknąć. Dlatego cenię sobie to dwuzawodostwo pomimo, że to jest dla mnie jakiś kłopot życiowy. A ponieważ musiałem jakoś ograniczyć swoją działalność lekarską, żeby to wszystko pogodzić, to zostawiłem sobie wyłącznie praktykę ambulatoryjną, wizyty domowe i trochę dydaktyki, i to jestem w stanie pogodzić.

A dlaczego neurologia?
Szukałem czegoś między psychiatrią i ortopedią. Neurologia jest królową nauk medycznych ponieważ daje wiedzą zarówno z dziedziny chorób wewnętrznych, jak i neurofizjologii i neuropatologii człowieka i daje smak wiedzy humanistycznej. Moja mama była wybitnym psychiatrą i ona może nie wprost, ale komunikowała mi, że warto żebym miał takie zajęcie normalne i przewidywalne w życiu. Poza tym bałem się wojska, więc ukryłem się przed wojskiem na medycynie.

Magda Jasińska zaprasza do wysłuchania Zwierzeń przy muzyce w środę o godz. 18.10 na antenie Polskiego Radia PiK oraz na stronie www.radiopik.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!