Tadeusz Mądry, prezes Grupy Producentów Trzody Chlewnej Spółdzielnia „Zorza” w Białożewinie, informuje, że trzody brakuje w całym kraju. Bezpieczeństwo żywnościowe w kraju jest zagrożone.
<!** Image 2 align=right alt="Image 85118" sub="Rolnicy powiatu żnińskiego masowo rezygnują z produkcji trzody chlewnej. Brakuje im pasz, a hodowla jest nieopłacalna / Fot. Maria Warda
">- Od ponad trzech tygodni brakuje świń - mówi Tadeusz Mądry. - Kryzys ten się pogłębia. Kilka miesięcy temu przywożono do nas do skupu od 400 do 700 sztuk świń tygodniowo, dziś skupujemy 200. Zwierzęta sprzedajemy Zakładom Mięsnym „Animex” ze Starachowic i duńskiej firmie „Prajfud” z Przechlewa. Obydwie firmy i nie tylko one, błagają nas o zwiększenie skupu, bo mają umowy z dyskontami nie tylko w Polsce. Nie mogą się z nich wywiązać ,bo jak twierdzą, rolnicy w całym kraju pozbywają się trzody.
Świńska górka
Słowa Tadeusza Mądrego potwierdzają rolnicy, którzy przyjechali do skupu sprzedać świnie.
<!** reklama>- Zmniejszyłem hodowlę o 50 procent - mówi Leszek Przysiuda z Murczynka. - Musiałem podjąć taką decyzję, bo brakuje mi paszy. Ta zresztą jest bardzo droga, jej cena za tonę wynosi 1200 złotych, a w ubiegłym roku tona kosztowała 800 złotych. W tej sytuacji, aby prowadzić większą hodowlę, do produkcji musiałbym dokładać.
Sławomir Skibiński potwierdza, że do świńskiego interesu trzeba dokładać.
- Miałem 34 maciory, ale dziesięć zlikwidowałem, bo cena prosiąt jest zbyt niska - mówi Sławomir Skibiński.
Józefa Błajet, przewodnicząca Rady Powiatu w Żninie, działająca aktywnie w Izbie Rolniczej przyznaje, że wystąpił kryzys w hodowli trzody.
- Nałożyły się na to dwie rzeczy - mówi Józefa Błajet. - Pierwsza to tak zwana „świńska górka”, czyli nadprodukcja, oraz zwyżka cen zboża. Rozwarły się nożyce kosztów. Część rolników zmniejszyła stado podstawowe. Szacuje się, że w Polsce o 30 procent spadła produkcja trzody chlewnej. W naszym powiecie jest tak samo.
Jest jeszcze drugie dno tego problemu. W ciągu roku w powiecie żnińskim powstało kilka dużych chlewni o pogłowiu do 200 macior. To ci rolnicy mają większe możliwości od małych.
Teraz bydło
Głównie chodzi o wyżywienie hodowanych zwierząt. Brakuje zboża, które jest podstawą do produkcji pasz. Ci rolnicy, którzy mając hodowlę sprzedali część zbóż po żniwach, mają problemy z wykarmieniem zwierząt. Zarówno Józefa Błajet jak i Tadeusz Mądry oraz rolnicy, z którymi rozmawialiśmy przewidują, że jesienią drastycznie wzrośnie cena żywca. Tymczasem rolnicy, którzy zlikwidowali maciory, przerzucają się na hodowlę bydła. Tadeusz Jasiński, właściciel zakładu wędliniarsko-mięsnego w Żninie na brak mięsa nie narzeka.
- Mam swoją hodowlę, ale kiedy mi brakuje półtusz, to zawsze życzliwi koledzy mi dostarczą - mówi Tadeusz Jasiński. Wszyscy nasi rozmówcy uważają, że obecna sytuacja jest spowodowana brakiem polityki rolnej, zarówno obecnej, jak i poprzedniej ekipy rządzącej.