MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zmysły karmione trucizną

Ewa Czarnowska - Woźniak
fot. Archiwum Expressu Bydgoskiego/Wyd. MG
Nie wierz do końca legendom. Wielu twierdzi, że nawet nie był Żydem, tylko Rzymianinem... Tak zareagował David, jeden z bohaterów debiutanckiej powieści Agnieszki Meyer, gdy zafascynowana nim Selina zażartowała, że jego zachowanie przypomina Żyda Wiecznego Tułacza. Czy rzeczywiście polska konserwatorka papieru, spotkała tę legendarną postać na swojej drodze?

„Karmin” znakomicie łączy walory powieści obyczajowej z tajemniczą aurą teorii spiskowych spod znaku Dona Browna. Nie jest jednakże w tym dziele rozrywką samą w sobie. David, wpływający dyskretnie przez stulecia na losy świata, współcześnie ma do wykonania specjalne zadanie, które przesądza o tym, że większość czasu - niemal bez potrzeby snu - spędza w samolotach, podróżując między kontynentami. Dokumentuje ginące gatunki fauny i flory, tworząc swego rodzaju akt oskarżenia przeciwko ludzkości, dając jej jednak tym samym do rąk bezcenną dokumentację. W pewnym, odległym, sensie podobną do cudu fascynującego zawodowo Selinę - celtycką Biblię - Księgę z Kells.

Mówiący wszystkimi językami świata David nie ma stałego adresu (choć pewnie nie przez przypadek mieszkanie wynajmowane długoterminowo mieści się akurat w Rzymie), nie zwiąże się też z nikim na stałe. Selina zrobi na nim przelotne, choć silne wrażenie.#Tak duże, że zostawi jej niewiarygodny prezent i zaangażuje się w naprawienie jej życia z Maksem. Max jest Niemcem, stolarzem zajmującym się renowacją mebli, dzięki temu zamożnym i bardzo niezależnym, bo na tak wyrafinowane i specjalistyczne usługi jej popyt na całym świecie. Ta niszowość charakteru pracy zetknęła go z Seliną, która pociągała Niemca nie tylko słowiańską urodą. Mieli szansę na trwały związek, ale jeden fałszywy ruch wydawał się pogrzebać te nadzieje. Selina trafiła w ramiona Davida, do cna nordycki Max - Amerykanki Jess. Dla jednej z par związek zakończył się tragicznie...

Jest „Karmin” zbudowana niezwykle misternie i błyskotliwie. Autorka świetnie wybiera narzędzia do zbudowania takiej konstrukcji. Czworo bohaterów reprezentuje cztery światy. Są kosmopolitami - niezależne zajęcia, technologia, zdolności powodują, że niewiele ich ogranicza. Troje z nich, z różnych powodów, „podróżuje” też swobodnie do przeszłości. Historia jest obecna zresztą poniekąd nawet w życiu Jess, mieszkanki kraju bez imponujących czasów dawnych. Z drugiej strony, kraj pochodzenia determinuje ich życie bardziej niż chcieliby przyznać.

Powieść - jak wspomniałam - ma też rys obyczajowy, co sprawia, że powinna się wydać atrakcyjna w szerokim odbiorze, nie tylko dla wielbicieli history fiction i teorii spiskowych. Zmysłowa „Karmin”, zdaniem recenzującej ją S. Chutnik, jest uwspółcześnionym „Imieniem róży”, gdzie trucizną stają się relacje między ludźmi...
Agnieszka Meyer, Karmin, Wydawnictwo MG, Warszawa 2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!