Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Ze Szpilmanem była dłuższa historia - wspomina Kasia Stankowska [WYWIAD]

Magda Jasińska
Kasia Stankowska
Kasia Stankowska Facebook
Rozmowa z Kasią Stankowską, wokalistką i pianistką jazzową.

Jest Pani obciążona genetycznie muzyką - chyba nie było innego wyjścia...
Chyba nie było (śmiech). Ja też sobie nie wyobrażałam zajmować się czymś innym. Muzyka była moją największą pasją i nie widziałam życia poza muzyką.
[break]

Czego uczyła Pani babcia na Akademii Muzycznej?
Babcia zajmowała się chóralistyką, prowadziła zespoły. Potem prowadziła zajęcia z wychowania muzycznego i przygotowywała kandydatów na studentów Akademii Muzycznej.

Potem tata zajmował się muzyką...
Tata zajmował się dodatkowo muzyką, rodzice mieli inne zawody, tak więc dopiero ja i mój brat tę muzykę wtłoczyliśmy na nowo do domu. Oczywiście, miałam takie momenty w swoim życiu, kiedy chciałam rozejść się z muzyką, zżerała mnie trema - faktycznie tak było, kiedy grałam jako dziewczynka na fortepianie, ale właśnie muzyka jazzowa, rozrywkowa sprawiła, że te wszystkie występy przestały być takie straszne. Pamiętam swoje pierwsze koncerty z big-bandem Aleksandra Mazura - on zaczął na scenie ze mną rozmawiać, pytać, czy tempo jest odpowiednie i wtedy stwierdziłam, że to jest to.

Był rok 2001, kiedy zawitała Pani na Konkursie Wokalistów Jazzowych w Zamościu i zwyciężyła...
To był wówczas bardzo ważny konkurs, przewodniczącym jury był Jan Ptaszyn Wróblewski, który dodał mi skrzydeł, dając rady, nad czym muszę jeszcze popracować. Na pewno dało mi to jakiś mały rozgłos w „Jazz Forum”, występy na kilku festiwalach, ale nic więcej. Dziś wokalistom jazzowym jest bardzo trudno - konkurencja jest coraz większa, a miejsc do grania coraz mniej.

I nagrała Pani wyjątkową płytę z piosenkami Władysława Szpilmana...
- Ze Szpilmanem była dłuższa historia. Po śmierci Władysława Szpilmana poznałam jego syna - Andrzeja, który zaproponował mi współpracę. Byłam w domu kompozytora i mogłam - za pozwoleniem jego małżonki - przebierać w piosenkach. Występowałam z Pawłem Perlińskim podczas prelekcji Andrzeja Szpilmana i to był taki czas, kiedy mieliśmy trochę koncertów. Jeździliśmy po Europie, nawet były plany wydania płyty, ale nic z tego nie wyszło. Po paru latach postanowiłam powrócić do tego przedsięwzięcia. Zaprosiłam - obok swojego kwartetu, w którym występują moi przyjaciele - znakomitego saksofonistę Macieja Sikałę. Zawsze marzyłam, żeby nagrać z nim płytę. Niektórzy mi zarzucali, że płyta jest zbyt klasyczna, że za mało w niej nowoczesności. Taki był nasz zamiar, żeby nie wprowadzać zupełnie czegoś innego. Płyta wyszła w 2013 roku - niestety nie miała żadnej promocji. Cieszę się jednak, że ta płyta jest i że dotarła do wielu ludzi. Chcieliśmy, żeby kluczowym słowem była „miłość” i tak też się stało. Przepiękne teksty Brzechwy, Winklera, Gałczyńskiego, Jurandota.

Czy łatwo się swinguje po polsku?
Łatwiej niż myślałam. Mając wspaniałą sekcję rytmiczną za plecami, bardzo dobrze się swinguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!