Premiera filmu "Morderstwo w Filharmonii" zaplanowana jest wstępnie na styczeń 2026 r. Jak zdradza reżyser produkcji - Maciej Hydr, zdjęcia w ponad dziewięćdziesięciu procentach były kręcone w Bydgoszczy. Na srebrnym ekranie zobaczymy doskonale znane bydgoszczanom miejsca, takie jak np. nabrzeże Brdy, kamienne mosty, ul. Cieszkowskiego, ul. Pomorska, okolice spichlerzy, wnętrza hotelu "Pod Orłem" czy Akademii Muzycznej. I, rzecz jasna, Filharmonię Pomorską im. I.J. Paderewskiego, która swoim klimatem przeniesie widzów do lat 70.
- Akcja filmu dzieje się w roku 1978, a historia nie jest powiązana z żadnym faktem historycznym. W założeniu jest to czarna komedia, a luźną inspiracją do pisania scenariusza była sprawa norweskiego kontrabasisty, który zastrzelił swoją żonę tylko dlatego, że... była bardziej popularna od niego - opowiada Maciej Hydr. - Znając ten muzyczny świat, stwierdziłem, że może warto go pokazać trochę bardziej od środka. Że orkiestra nie jest wyłącznie siedliskiem muz i muzyków, ale czasami rozgrywają się tu historie wręcz nieprawdopodobne.
Obiektywy z epoki i Chopin "na jazzowo"
Ciekawostką jest, że do realizacji filmu użyto oryginalnych obiektywów z epoki, co nada obrazowi realizmu.
- Zależało nam, żeby faktycznie przenieść widza do tej rzeczywistości lat 70. Realizm tamtych lat będzie widoczny choćby w oświetleniu - wykorzystujemy bardzo dużo światła żarowego, które było charakterystyczne dla tamtego okresu (jak np. żarówki, żyrandole) - czy zadymionych pomieszczeniach - opowiada Aleksander Krzystyniak, operator filmowy. - I oczywiście te obiektywy, które pochodzą z lat 70., więc jakość jest, można powiedzieć, niedoskonała, ale właśnie tej "niedoskonałości" poszukujemy, bo to ona nadaje obrazowi ten szczególny charakter.
Istotny element produkcji stanowi warstwa muzyczna. Jak opowiada scenarzysta i reżyser, muzyka została skomponowana w całości specjalnie do filmu, a za aranżacje odpowiada m.in. Józef Eliasz, który wraz z zespołem pojawi się na scenie jako część orkiestry symfonicznej. Usłyszymy symfoniczne i jazzowe aranżacje, m.in. kompozycji Chopina, ale też napisanej przez Macieja Hydra piosenki pt. "Jestem jej M.".
Aktorska obsada w Bydgoszczy
Do kin widzów przyciągną z pewnością nie tylko wyjątkowe lokacje i niepowtarzalny klimat, ale również obsada aktorska. W role bohaterów wcielą się, m.in.: Piotr Głowacki, Jarosław Boberek, Aleksandra Hamkało oraz Maciej Kosiacki. Jak mówi nam Jarosław Boberek, do udziału w filmie zachęcił go przede wszystkim scenariusz - wciągający, pełen zagwozdek, intrygujący.
- Czytając scenariusz zastanawiałem się, jak rozwiążą się meandry tej historii. Z dużą radością i satysfakcją przekonałem się, że reżyser i scenarzysta (w jednej osobie) wyszedł z tego obronną ręką - opowiada Jarosław Boberek. - W każdym scenariuszu można poczynić miałkie, banalne rozwiązania jakiegoś problemu. Tu wszystko odbywało się z pewnego rodzaju humorem i błyskotliwością, dlatego też zdecydowałem się podjąć to wyzwanie.
Aktor ma na swoim koncie wiele ról filmowych. Wielokrotnie wcielał się w postać policjanta (także z czasów przedwojennych), jednak funkcjonariusza milicji zagra po raz pierwszy.
- Historia, którą opowiadamy, dzieje się w 1978 roku. Gram kapitana milicji Mirosława Wróbla, który prowadzi dochodzenie w sprawie popełnionego morderstwa - zdradza nam aktor.
Zapytaliśmy także, jak ocenia miasto - nie tylko w roli planu filmowego. Jak podkreśla Jarosław Boberek, nie jest to jego pierwsza wizyta w Bydgoszczy, a ta zawsze wiąże się z pozytywnymi emocjami.
- Bardzo mi się podoba, jak wykorzystano potencjał Bydgoszczy, które z takiego miasta przemysłowego przerodziło się w bardzo atrakcyjne, nawet turystyczne miejsce. Jest dużo takich momentów, miejsc, które odwiedzającego po raz pierwszy zaskakują. Ja byłem tu już wielokrotnie i bardzo lubię tu wracać - dodaje.
Płaszcze z PRL-u w bydgoskiej odsłonie
Za kostiumy wykorzystane w filmie odpowiada bydgoska firma Derred (kostiumografka: Magdalena Kwiatkowska).
Zdjęcia realizowane są od połowy marca. Koszt produkcji wyniesie około 4-5 mln zł (przy współpracy z bydgoskimi firmami i instytucjami kultury). Dofinansowanie z Funduszu Filmowego Kujawy i Pomorze to pół miliona złotych.
