Drogowcy - rezygnując z dzierżawy budynku - zaoszczędzą miesięcznie 4,5 tysiąca złotych, co jednak z tymi, którzy regularnie kupują tam bilety?
<!** Image 3 align=none alt="Image 206067" sub="Według przedstawicieli ZDMiKP, do punktu sprzedaży biletów na ul. Konfederatów Barskich w Fordonie przychodzi coraz mniej osób
Fot. Tomasz Czachorowski">
- ZDMiKP zamyka okienko, w którym regularnie kupuję bilety. Słyszałem, że drogowcy tłumaczą to brakiem klientów, ale ilekroć tam jestem, zawsze widzę kogoś w kolejce. O co więc chodzi? - pyta się mieszkaniec ulicy Witeckiego.
Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, tłumaczy, że drogowcy zmuszeni są zamknąć ten punkt ze względów finansowych. - Niestety, liczby są nieubłagane i podjęcie tej decyzji podyktowane jest czystą ekonomią.
<!** reklama>
Dodaje, że choć mieszkańcy Fordonu wciąż korzystają z tego punktu, od jakiegoś czasu dało się zauważyć, że przychodzi tam coraz mniej osób. - Częściowo związane to jest z wprowadzeniem Bydgoskiej Karty Miejskiej.
Wniosek o jej wydanie złożyć można przez Internet, w ten sam sposób można ją też doładować. Odbiór karty i tak odbywa się w punkcie na Toruńskiej, a biletomaty rozlokowane są po całym mieście. Większości osób wygodniej jest z nich korzystać. Tych klientów, którzy regularnie kupowali bilety na Konfederatów Barskich możemy jedynie przeprosić i prosić o zrozumienie - mówi rzecznik.
W punkcie ZDMiKP zatrudnione są dwie osoby, Krzysztof Kosiedowski zapewnia jednak, że nie stracą one pracy. Na czym w takim razie zaoszczędzą drogowcy?
- Za dzierżawę budynku płaciliśmy tysiąc złotych miesięcznie. Do tego jednak dochodziły koszty zapewnienia ochrony, ubezpieczenia i dostarczania mediów. Trzeba też pamiętać o konwojowaniu dokumentów. Gdy to wszystko zliczymy, wychodzi ponad 4,5 tys. złotych miesięcznie, a to jest już poważna kwota - wylicza Krzysztof Kosiedowski.