Od 21 maja Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy uruchomił sprzedaż „biletu nowego pasażera”. Z promocyjnej oferty, czyli biletu za pół ceny, w czerwcu mogą skorzystać mieszkańcy, którzy w ciągu ostatnich dwóch lat (licząc od 1 czerwca) nie kupowali biletów okresowych.
PRZECZYTAJ:Miasto zachwalało podziemne przejście, trzeba do pomysłu wrócić - mówi nasz Czytelnik [SONDA]
Teraz za sieciówkę normalną zapłacą 45 zł, za ulgową 22,5 zł. Bilet uprawnia ich do podróżowania po mieście liniami dziennymi i nocnymi w granicach pierwszej strefy, a więc na terenie Bydgoszczy (bez komunikacji podmiejskiej). Decyzję o wprowadzeniu promocji zatwierdzili radni.
- W ten sposób chcieliśmy zachęcić kolejnych bydgoszczan do podróżowania komunikacją miejską - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik drogowców. - Pomysł chwycił. Dotychczas sprzedane zostało już 781 biletów i cały czas są kupowane kolejne. Teraz musimy zrobić wszystko, aby jak największą liczbę tych pasażerów zatrzymać i przekonać ich do korzystania z autobusów i tramwajów.
Równolegle funkcjonuje Bydgoski Rower Aglomeracyjny. W ciągu dwóch miesięcy wypożyczeń było więcej niż przez cały rok we Wrocławiu. W samym maju zanotowaliśmy ich aż 120 tysięcy. Wiele osób właśnie z roweru przesiada się do pojazdów komunikacji miejskiej - dodaje Krzysztof Kosiedowski.
Promocyjny „bilet nowego pasażera” wywołał jednak reakcję tych mieszkańców, którzy regularnie korzystają z komunikacji miejskiej. Podczas dyżurów redakcyjnych odebraliśmy wiele telefonów w tej sprawie.
- Od dawna jeżdżę autobusami i tramwajami. Co miesiąc kupuję sieciówkę, za którą płacę 88 złotych. Może drogowcy i radni pomyślą też o nas i zafundują nam jakieś atrakcyjne rozwiązanie - mówi pan Władysław, mieszkaniec bydgoskich Bartodziejów.
Rzecznik drogowców przyznaje, że do ZDMiKP dotarły podobne uwagi.
- Postaramy się zatrzeć ten zgrzyt - mówi Krzysztof Kosiedowski. - Pracujemy nad ofertą dla stałych pasażerów, bo chcemy docenić ich lojalność. Na razie jednak jest zbyt wcześnie, aby mówić o szczegółach.
W przypadku promocyjnego „biletu nowego pasażera” naszym celem było pozyskanie nowych klientów. Mogę tylko przeprosić bydgoszczan, którzy regularnie korzystają z komunikacji miejskiej, bo rzeczywiście mogli poczuć się niezbyt komfortowo. Postaramy się to naprawić. Jednak decyzję o obniżkach cen zawsze musi zatwierdzić Rada Miasta - dodaje Krzysztof Kosiedowski.