– Regularnie jeżdżę komunikacją miejską w Bydgoszczy, głównie na dwóch liniach autobusowych. W tygodniu średnio robię 10 przejazdów, do pracy i z powrotem do domu. Myślę, że tygodniowo 4-5 razy widzę zepsuty kasownik. To nie jest tylko mój problem, bo wielu znajomych na to narzeka. Często kończy się to na tym, że pasażerowie po prostu jeżdżą na gapę, a miasto na tym traci. Argument, że można kupić bilet np. w aplikacji do mnie nie trafia. Wiele starszych osób nie wie jak to zrobić – informowała nas jesienią pani Agnieszka. Podobnych głosów bydgoszczan jest dużo więcej.
Radny Szymon Róg zwraca uwagę, że choć wprowadzone w 2018 roku biletomaty zrewolucjonizowały system opłat za przejazdy komunikacją publiczną w Bydgoszczy, to „ZDMiKP notorycznie odnotowuje problemy łączności z tymi urządzeniami” i często pojawiają się informacje kasownik zablokowany czy w trakcie uruchamiania.
„W obliczu nieczynnego urządzenia pasażer pozbawiony możliwości zakupu nie musi obawiać się tzw. mandatu w razie kontroli. Taką wykładnię orzecznictwa sądowego bezproblemowo honorowanego także przez organizatora transportu publicznego w Bydgoszczy potwierdził podczas jednej z dyskusji na listopadowej sesji Rady Miasta Pan Rafał Grzegorzewski, Zastępca Dyrektora ZDMiKP. Niestety świadomość wspomnianego orzecznictwa nie jest powszechna, co w przypadku awarii urządzenia budzi często nerwowość w bydgoskich tramwajach i autobusach, a w dalszej kolejności skupia złość na kierowcach tych pojazdów” – pisze Szymon Róg.
Awaria awarii nierówna
Sytuacja nie jest jednak tak oczywista. Fakt, że kasownik nie działa w autobusie nie musi oznaczać, że pasażer nie zostanie ukarany za brak biletu. Każda wątpliwość rozpatrywana jest indywidualnie.
– Jeżeli kontroler widzi, ze kasownik jest niesprawny od samego początku, kiedy pasażer już wsiadając do autobusu, zetknął się z tym niesprawnym kasownikiem, no to oczywiście w takiej sytuacji nie będzie wystawiał wezwania do zapłaty, bo z góry wiadomo, że ta reklamacja będzie rozpatrzona pozytywnie – mówił na sesji Rafał Grzegorzewski.
– Jeżeli kontroler wsiadł do tego pojazdu, pasażer już w nim jest, kasownik też jest niesprawny, to nie wiadomo, czy kasownik dopiero teraz się wyłączył, czy może przez pierwszych pięć przystanków był czynny. Kontroler nie jest w stanie sprawdzić, czy pasażer nie skasował tego biletu na początku podróży, więc siłą rzeczy pewnie wystawi wezwanie do zapłaty. Nie ma tu zdrowego środka – dodaje.
Drogowcy mają możliwość sprawdzenia w systemie, który kasownik i kiedy był niesprawny. Pasażer może złożyć reklamację i jeśli jego informacje się potwierdzą, zostanie ona rozpatrzona pozytywnie.
Trwa analiza
Radny Bydgoskiej Prawicy proponuje, aby w Bydgoszczy skopiować rozwiązanie, które wprowadzają w Łodzi. Tam na biletomatach mają pojawić się naklejki z informacjami o tym, że w razie awarii pasażerowie mają prawo kontynuować podróż bez obaw, że zostaną ukarani. Mniejszym drukiem dopisane będzie, że system może stracić zasięg na zaledwie kilkadziesiąt sekund i urządzenie jest w trakcie restartowania.
– Na przywołaną interpelację nie została jeszcze udzielona odpowiedź. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej wystąpił do Mennicy (właściciela kanału dystrybucji) z prośbą o zajęcie stanowiska – informuje „Express Bydgoski” Katarzyna Muszyńska, rzeczniczka prasowa ZDMiKP.
