Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamęczane prababki - fantastyczna książka o kobietach na wsi przed wojną - recenzja Jarosława Reszki

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Chłopka niedosypiała i na domiar złego niedojadała
Chłopka niedosypiała i na domiar złego niedojadała
Nastał urodzaj na dzieła odkrywające i demitologizujące współczesną narrację o mieszkańcach wsi przed II wojną światową. Parę miesięcy temu na półkach ukazała się książka „Cham i pan” naukowo-dziennikarskiego duetu Andrzej Chwalba, Wojciech Harpuła. Teraz zaś kto wie, czy nie jeszcze bardziej interesującą pozycję dostarczyła czytelnikom dziennikarka i pisarka Joanna Kuciel- Frydryszak. Ta autorka zainteresowała się przede wszystkim żeńską częścią wiejskiego społeczeństwa. I tak powstały „Chłopki”.

„Opowieść o naszych babkach” w podtytule książki jest pewnym uproszczeniem. Autorkę przede wszystkim interesuje dwudziestolecie międzywojenne. A osoby, które w tym czasie wchodziły w dorosłość, to już raczej pokolenie prababek dzisiejszych czytelników.

Skąd Joanna Kuciel-Frydryszak czerpie wiedzę na ich temat? Ważnym źródłem jest przedwojenna prasa, zwłaszcza ta związana z ruchem ludowym. Na polską wieś jeździły reporterki. Redakcje ogłaszały z kolei konkursy na pamiętniki chłopek, które to konkursy cieszyły się sporym zainteresowaniem. Autorka sięgnęła też do publikowanych i niepublikowanych biografii znanych ludzi, którzy wywodzili się ze wsi, a także przeprowadziła własne wywiady z osobami o takich korzeniach. Uzbierała się spora księga, którą jednak czyta się bez znużenia.

Joanna Kuciel-Frydryszak, znana wcześniej jako biografka pisarzy (Antoniego Słonimskiego i Kazimiery Iłłakowiczówny), w 2018 roku opublikowała wielokrotnie nagrodzoną książkę „Służące do wszystkiego”. Kim były tytułowe bohaterki tej książki? Głównie właśnie chłopkami, uciekającymi przed nędzą i wyzyskiem do miast i tam najczęściej podejmujące pracę służących. „Chłopki” są zatem kontynuacją zainteresowań pokazanych w „Służących do wszystkiego”, których losom poświęcony jest zresztą jeden z rozdziałów „Chłopek”.

Jaki obraz tam znajdujemy? Malowany w ciemnych kolorach. Los przedwojennych chłopek był jeszcze cięższy niż chłopów. Aż trudno uwierzyć, że ich dzień pracy, wyjąwszy niedziele, nierzadko trwał 18 godzin. Kobieta na wsi musiała bowiem wykonać wszystkie prace tradycyjnie jej przypisane (opieka nad domem i dziećmi, doglądanie zwierząt gospodarskich i praca w przydomowym ogrodzie), a gdy je skończyła, pędziła do pomocy mężowi w tradycyjnie męskich pracach, czyli głównie w polu.
Chłopka zatem niedosypiała i na domiar złego niedojadała, bo w rodzinie była na końcu w kolejce do skromnych i niezwykle monotonnych (głównie ziemniaki) posiłków. Nawet w ciąży nie mogła liczyć na specjalne traktowanie. Podobnie zresztą jak dziewczynki, które matki chłopki wydawały na świat - od maleńkości zmuszane do ciężkiej pracy i często pozbawione możliwości chodzenia do szkoły.

Psychicznie ciężka to lektura, ale bezsprzecznie warta polecenia.

Joanna Kuciel-Frydryszak, Chłopki. Opowieść o naszych babkach, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2023.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera