Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy

- Nie mogę dowieźć zamówionej w OBI tzw. małej architektury ogrodowej do swojej posesji. Architektura to panele ogrodowe.
Ktoś postawił znak na wszystkich drogach dojazdowych do osiedla o dopuszczalnym tonażu 2,5 t może i dobrze, ale na tabliczce nie zaznaczył pojazdów docelowych, pozostawił tylko mieszkańców. Wcześniej zamawiałem różne rzeczy, między innymi kruszywo do ogrodu i nie było problemu. Jednak po zaostrzeniu kar w kodeksie drogowym spedytorzy już nie chcą ryzykować i jeśli sprawdzą oznakowanie, nie wyślą dostawy. Na przykład Schenker odmówił dostarczenia palety, bo kierowca jadący do mnie to nie jest mieszkaniec - mówi nasz Czytelnik z Glinek.
- Uprzejmie informuję, że weryfikowaliśmy z przewoźnikiem możliwości dostawy, jednak przesyłka jest zbyt duża na mniejszy samochód typu bus. Dostawa może się odbyć jedynie większym pojazdem, jednak na drodze istnieje ograniczenie tonażowe 2,5 tony. Proszę o informację czy posiada Pan może pozwolenie na wjazd takich pojazdów - jeżeli nie, nie będziemy mieli technicznej możliwości zrealizowania dostawy - odpisało bydgoszczaninowi OBI, gdy chciał zamówić towar do domu.
- Nie zwracałem wcześniej na to uwagi, bo nie jeżdżę ciężarówkami, ale teraz widzę że nie ma po prostu szansy aby wjechać na osiedle. Oczywiście wszyscy przepis łamią, bo przecież nikt nie będzie nosił okien, drzwi, kostki brukowej na plecach. Jestem też ciekawy, na jakiej zasadzie wjeżdżają do nas śmieciarki, które ważą przecież powyżej 2,5 tony, a na tabliczkach z zakazem 2,5 tony "z wyjątkami" służb komunalnych też nie ma - zauważa bydgoszczanin.
Czytelnik twierdzi, że rozmawiał na ten temat z "drogówką" gdzie dowiedzieć miał się, że wyjątek powinien dotyczyć pojazdów dojeżdżających do posesji, a nie mieszkańców. Ograniczenia zrobiono na wniosek mieszkańców, być może rady osiedla w czasach, gdy remontowano ul. Glinki, a przez wąskie osiedlowe uliczki skróty robili sobie wszyscy kierowcy, także wielotonowych ciężarówek, co irytowało "lokalsów".
- Sam pomysł nie jest zły, ale trzeba było tabliczki przy zakazie ustawiać z głową, a tak zamiast ułatwić życie mieszkańcom, to je skomplikowano - ocenia bydgoszczanin.
To Cię może też zainteresować
Czytelnik napisał do ZDMiKP w sprawie zmiany oznakowania (ustawienia odpowiednich tabliczek), dostał jednak poradę jak ma poruszać się po osiedlu.
- Istnieje możliwość dojazdu do Pana posesji ulicami: Rozłogi–Radziejowska–Płowiecka–Mogileńska–Norwida–Jaracza. Oczywiście nie jest to najkrótsza droga dojazdu, jednakże chcielibyśmy poinformować, że ograniczenie dla pojazdów ciężkich pomiędzy ul. Dobrzyńską, Glinki i Dąbrowa zostało wprowadzone z uwagi na ograniczenie tego ruchu po osiedlu - odpowiedzieli drogowcy.
- Tyle, że na wjeździe do ul. Glinki jest znak 2,5t od Barcińskiej 2,5t i od Mogileńskiej i Norwida - też ograniczenie dla aut pow. 2,5 tony - twierdzi bydgoszczanin. - Więc dojechać się normalnie nie da, jest tylko jeden przejazd przez dwie gruntówki i to tylko dlatego, że na krótkim odcinku Mogileńskiej znaków nie rozstawiono i można tam przebić się na ul. Cmentarną. Nie ma to w ogóle sensu.