Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagrali dla 150 tysięcy ludzi na Majdanie, byli też w Donbasie. Jesienią wydadzą nową płytę

Magda Jasińska
Archiwum artysty
W ramach cyklu „Zwierzenia przy muzyce” - Karol Kus, kompozytor, wokalista, lider zespołu Taraka, który przygotowuje trzecią autorską płytę.

Pojawił się singel najnowszej płyty - utwór „Yabi Dabi” i mam duży kłopot, żeby wrzucić Was do jakiejś muzycznej szufladki.
Dziękuję ci bardzo, od początku funkcjonowania zespołu, od roku 2012, założyliśmy, aby grać muzykę naszą, szeroko rozumianą słowiańską we wszystkich odmianach, jakie są tylko możliwe. Mamy tu wpływy żydowskie, bałkańskie, cygańskie i to wszystko umieszczamy w jednym worku, i to się nazywa Taraka. Taraka to starosłowiańskie słowo, które znaczy „tarzać się”, a generalnie oznacza ludzi, którzy wbrew rzucanym im kłodom pod nogi docierają do celu. Jeżeli do tego muzycznego bigosu opowiadasz prawdę, przekazujesz spostrzeżenia na wiele spraw o życiu, nie klepiesz grafomańskich tekstów, które mają się jedynie rymować, to wychodzi szlachetna piosenka.

Zaprezentuj swój zespół, który składa się z muzyków nie tylko polskich, ale i z Ukrainy.
Tak, jeżeli chodzi o Polskę, to towarzyszy mi Roman Chraniuk - gra na basie i śpiewa, Czarek Górski na fortepianie i też śpiewa, a ze strony ukraińskiej to Marian Lomaha - wirtuoz skrzypiec, Edward Makos - perkusja, a na akordeonie Wiktor Jańczak i na tej płycie towarzyszy nam trzyosobowy skład instrumentów dętych.

To świetnie, że wzbogaciłeś zespół o instrumenty dęte, to uszlachetnia brzmienie.
Też tak myślę. Tak zresztą postrzegam tę piosenkę. Nasza droga rozpoczęła się nie tutaj, a na Ukrainie. To, że wydaliśmy płyty tutaj, to jedno, ale taką popularność zyskaliśmy na Ukrainie i to wiadomo, z jakich powodów. Długo analizowaliśmy, jak ma wyglądać nasza nowa płyta, jak ma brzmieć, żeby dotarła do jak największego grona odbiorców. Materiał już nagraliśmy, teraz czeka na wydanie. Pewnie będzie to pod koniec wakacji. Uważam, że dobrze się stało, że prezentujemy jeden kawałek z płyty, mimo że nie ma jej jeszcze na rynku.

Wróćmy do Ukrainy, luty 2014 roku. Jak się wtedy czuliście, śpiewając na Majdanie.
Tego się nie da opisać. Znajdujesz się nagle w obcym kraju, stajesz tydzień po napisaniu piosenki na scenie, przed tobą 150-tysięczny tłum, a ty dostajesz tyle wdzięczności, szacunku i empatii, że jest to ciężkie do ogarnięcia. Taki koncert już się nigdy nie powtórzy i to z wielu powodów. My na tę Ukrainę wracaliśmy wielokrotnie. Kluczowym momentem bycia na Ukrainie była zima zeszłego roku, kiedy jako jedyny zespół zagraniczny zostaliśmy zaproszeni przez Ministerstwo Obrony Narodowej Ukrainy do Donbasu i graliśmy w miejscach najbardziej newralgicznych. Tam zrealizowaliśmy film dokumentalny, który ukazuje istotę konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Graliśmy na lotnisku w Kramatorsku - dwa tygodnie później tamtejsze lotnisko zostało zbombardowane i nikt nie przeżył. Trzeba przyznać, że przez tę zimę, grając w warunkach zupełnie niekomfortowych, scaliliśmy zespół. To było główne miejsce i czas, w którym zespół Taraka nabrał prawdziwej dojrzałości i pewności siebie.

Nigdy nie miałeś dylematów, jechać tam czy nie?
Nie, nie miałem, to trzeba poczuć, zobaczyć i poznać tych ludzi. Tam, na miejscu, nie ma strachu. To, co dostaliśmy w zamian, to było najważniejsze w historii zespołu. Najważniejsze, żeby to, co się robi, robić w sposób naturalny, niewymuszony, niekoniunkturalny, żeby nie zmieniać się razem z prądami i modami. Nie chcemy się co chwilę pudrować i zmieniać, bo dzisiaj w radiu grają taką muzykę, to my musimy grać też taką. Ja tego nie znoszę i nie chcę tego uprawiać.

A ten wyjazd na Majdan to był poryw serca Twoich kolegów z Ukrainy?
Nie, to był mój pomysł. Kiedy dotarły pierwsze informacje o wybuchu na Majdanie, odruchowo, w pięć minut, napisałem tekst do piosenki „Podaj rękę Ukrainie”. I tak sobie pomyślałem, że powinienem to w tej chwili nagrać i wystąpić przed nimi. Poczułem potrzebę, żeby to zaśpiewać i żeby oni to usłyszeli. Odzew był niesamowity, w ciągu tygodnia pobrano około dwóch milionów dzwonków, a mój znajomy mówił, że jak ktoś dzwonił, to najczęściej brzmiało „Podaj rękę Ukrainie”.

Już niedługo wyjdzie Wasza nowa płyta. Jaka ona będzie?
W każdej piosence opowiadam inną historię. To są moje opowieści - niewymyślone, a ponieważ nie należę do nastolatków, to trochę tych historii sobie przypomniałem. Odkrywam w swojej pamięci wiele zdarzeń, podobnie było z piosenką „Yabi Dabi”, to może być całkiem niezła opowiastka.

Magda Jasińska zaprasza do wysłuchania audycji „Zwierzenia przy muzyce” w Polskim Radiu Pomorza i Kujaw w środę o godzinie 18.10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!