Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą

Od początku osią sporu jest to, gdzie należy kierować skargi i ubiegać się o zwrot pieniędzy za bilety miesięczne i okresowe, skoro korzystanie z nich w trakcie protestu było ograniczone lub na niektórych trasach niemożliwe.
– W związku ze strajkiem do ZDMiKP wpłynęło od pasażerów kilkadziesiąt pism. W zakresie biletów okresowych zgodnie z Uchwałą nr XLV/955/21 Rady Miasta Bydgoszczy z dnia 27 października 2021 r. w sprawie ustalenia opłat za usługi przewozowe w publicznym transporcie zbiorowym w Bydgoszczy oraz zgodnie z Zarządzeniem Nr 473/2020 Prezydenta Miasta Bydgoszczy z dnia 19 sierpnia 2020 r. w sprawie wprowadzenie Regulaminu przewozu osób i bagażu w publicznym transporcie zbiorowym w Bydgoszczy istnieje możliwość dokonania zwrotu biletu imiennego okresowego – przekazał nam w lipcu Tomasz Okoński, rzecznik ZDMiKP.
W sytuacji, gdy bilet był anulowany przed rozpoczęciem okresu ważności, zwracano całą jego wartość, a gdy w trakcie, obliczoną proporcjonalnie do okresu niewykorzystania. Z tego tytułu drogowcy nie pobierali żadnych dodatkowych opłat. Z rozwiązania skorzystało kilkudziesięciu pasażerów.
Mieszkańcy składali jednak reklamację także po upływie ważności biletu. – Wnoszę o dokonanie zwrotu części wartości biletu imiennego okresowego obliczonej proporcjonalnie do okresu niewykorzystania – czytamy we wniosku złożonym przez panią Natalię. Reklamacja dotyczyła 2 tygodni, gdy tramwaje i autobusy MZK nie kursowały po Bydgoszczy.
– Zorganizowana przez ZDMiKP komunikacja zastępcza nie była prowadzona na takich trasach i w takim rozkładzie, aby możliwym było z jej wykorzystaniem zrealizować niezbędne codzienne dojazdy na terenie miasta – argumentowała czytelniczka
W odpowiedzi drogowcy poinformowali, zgodnie z wcześniejszym stanowiskiem, że odnośnie ograniczonego dostępu do komunikacji miejskiej zgodnie z art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 15 listopada 1984. Prawo przewozowe (Dz. U. Z 2020 r. poz. 8.) to przewoźnik odpowiada za szkodę, jaką podniósł podróżny wskutek opóźnionego przejazdu lub odwołania regularnie kursującego środka transportowego, jeśli szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przewoźnika.
– Wobec powyższego, w obecnej sytuacji wnioski i zgłoszenia w tym zakresie prosimy kierować bezpośrednio do Przewoźnika – odpowiedział ZDMiKP, odsyłając mieszkankę do MZK. Stanowisko drugiej spółki znane jest od dwóch miesięcy. MZK, przywołując Rozdział 7 Regulaminu przewozu osób i bagażu w publicznym transporcie zbiorowym w Bydgoszczy (Zarządzenie Prezydenta Miasta Bydgoszczy Nr 473/2020 z dnia 19.08.2020r.), informuje, że skargi i reklamacje należy składać do organizatora transportu i emitenta biletów komunikacji miejskiej, czyli ZDMiKP.
– Do nas spływały dwa typy spraw. Pierwsza, związana z rozliczaniem biletów. Odpowiadaliśmy interesariuszom na piśmie, że te sprawy prowadzi ZDMiKP. Drugi typ to rekompensata za poniesione koszty z tytuły tego, że ktoś nie jeździł komunikacją miejską i np. wynajął taksówkę. Także w związku z tymi roszczeniami, zgodnie z przywołaną w komunikacie podstawą prawną, odsyłaliśmy zainteresowane osoby do ZDMiKP – wyjaśnia „Expressowi Bydgoskiemu” Andrzej Wadyński, prezes MZK Bydgoszcz.
Jak mówi, do spółki wpłynęło co najmniej paręnaście takich reklamacji. Z racji tego, że od zakończenia protestu minęły już prawie 2 miesiące, ostatnie pisma około 2 tygodni temu. Kolejne może wpłynąć od Czytelniczki, która zapowiada, że nie odpuści tematu.