Na ul. Podgórnej trwa remont. Wzdłuż drogi parkują samochody i zastawiają przejazd pozostałym autom. Niektóre z nich to typowe zawalidrogi, bo nieużywane stoją tam od miesięcy.
<!** Image 2 alt="Image 151881" sub="Duże samochody nie mieszczą się na ulicy Podgórnej. Ciasno jest z powodu remontu i zaparkowanych na poboczu aut Fot. Dariusz Bloch">- Przejazd ulicą Podgórną to gehenna. Jeden pas drogi jest zamknięty i frezowany, a drugi jest zastawiony autami. Miejscami trzeba nawet wjeżdżać na rozkopany odcinek jezdni. Taki slalom pod górkę jest naprawdę niebezpieczny, a do tego na górze - na ul. Orlej - znajduje się kolejna przeszkoda w postaci ogrodzonej studzienki - żali się pan Grzegorz, mieszkaniec Szwederowa. - To brzmi jak kiepski żart. Ale czy na czas remontu nie można zakazać na Podgórnej parkowania ?
Problem z ogrodzoną studzienką zniknął wczoraj.
- W tym miejscu wystawała pokrywa włazu, a ponieważ w okolicy regulowaliśmy jeszcze kilka studni, czekaliśmy z wylaniem asfaltu, aż zakończymy wszystkie poprawki. Wczoraj usunęliśmy tą przeszkodę - mówi Małgorzata Masel, rzeczniczka Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy.
<!** reklama>Kłopoty z przejazdem to bardziej złożony problem. Ulicę Podgórną opanowały dwie ekipy remontowe. Wodociągowcy budują kanalizację deszczową, która - jak się okazuje - jest niezbędna, bo w porach deszczowych gromadzi się tu woda z sześciu ulic. Jednocześnie specjaliści z gazowni usuwają tzw. kolizję sieci gazowniczej.
- Chodziło o to, aby zrobić wszystko za jednym razem. Problem w tym, że ulica Podgórna jest jednokierunkowa, dość wąska i kierowcy parkują tu swoje auta. Jak się okazało, niektóre z nich stoją nieużywane nawet kilka miesięcy. Policja już interweniowała, ale wszystko, co możemy w tej sytuacji zrobić, to prosić mieszkańców okolicy i kierowców, aby na czas remontu poszukali innego postoju - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, przedstawiciel Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Podczas przygotowania dokumentacji dla inwestycji można było zawczasu przewidzieć kłopoty i na ulicy Podgórnej wprowadzić tymczasowy zakaz parkowania. Jednak, jak tłumaczą drogowcy, nikt się nie spodziewał, że powstanie problem z przejazdem. Tymczasem mieszkańcy okolicy „pod górkę” mają już od lat.
- Nie wiedzieć czemu, na różnych odcinkach ulicy ludzie parkują po różnych jej stronach, przez co robi się ciasno. W trudnych zimowych warunkach to już w ogóle był koszmar. Czasem brakuje też miejsca dla mnie i moich klientów - mówi Leszek Połoński, który mieszka i prowadzi przy Podgórnej swoją firmę.
- Od 20 lat z tym walczymy. Od kiedy przy ul. Grudziądzkiej powstała strefa płatnego parkowania, petenci pobliskiego urzędu i każdy, kto przyjeżdża do centrum miasta, woli parkować za darmo na naszej ulicy. Bramy są zawsze zastawione, a samochody dostawcze nie mogą dojechać do tutejszych firm. Przejazd bez otarcia czy kolizji graniczy z cudem - mówi Paweł Milachowski, właściciel zakładu stolarskiego.