– Drodzy mieszkańcy. Takie zdjęcie otrzymaliśmy dziś od pracowników firmy Pronatura. Ulica Szczęśliwa, dziś mieszkańcom szczęścia nie przyniesie... Śmieci nie zostały wywiezione. Podziękowania można kierować do kierowcy BMW oraz białej Toyoty, którzy przez złe parkowanie uniemożliwili śmieciarce przejazdu – poinformowała Fordońska Spółdzielnia Mieszkaniowa.
Historia ma swój ciąg dalszy, choć nie jest to szczęśliwe zakończenie. – Po interwencji straży miejskiej samochody odjechały, po czym BMW wróciło na miejsce – Pronatura przyjechała, a tam nadal brak przejazdu! – przekazała FSM.
– Takie sytuacje się zdarzają, ale raczej sporadycznie, to nie jest nagminne. Bywa jednak, że ktoś podjedzie „na chwilę”, źle zaparkuje i robi się taki problem – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Magdalena Fiks, inspektor ds. public relations w Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Wpis w mediach społecznościowych był szeroko komentowany.
– Śmieciarka śmieciarką, a co jakby miała wjechać straż pożarna? Potrzeba w okolicy więcej i lepszych miejsc parkingowych, tam serio nie ma, gdzie zostawiać auta – napisał pan Ernest. – To nie tylko dziś. Sytuacja z miejscami parkingowymi jest tragiczna. Ludzie parkują jak chcą. Gdyby parkowano jeden obok drugiego, znalazłoby się jeszcze miejsce parkingowe. Dużym ułatwieniem mogłyby być linie wyznaczające miejsca parkingowe – stwierdza pani Daria.
– Przyjrzymy się, czy można poprawić coś w tym miejscu, aby uniknąć podobnych problemów w przyszłości. Warto, aby mieszkańcy reagowali na bieżąco, gdy widzą źle zaparkowane auta – apeluje Magdalena Fiks.
Problem wielu osiedli
Część komentujących proponowała zmianę lokalizacji śmietników, by do podobnych sytuacji nie dochodziło również w innych miejscach. Niektórzy pisali o szlabanach i wjeździe tylko dla mieszkańców, ale nawet to nie zawsze rozwiązuje problem. Na początku roku pisaliśmy podobnej sytuacji z terenu SM „Zjednoczeni”.
Mimo zamkniętego parkingu i wyznaczonych miejsc postojowych, nie odebrano tam odpadów wielkogabarytowych, bo kierowcy zastawili wjazd pod wiatę śmietnikową. Niedawno w tym miejscu pojawiły się dodatkowe słupki, które blokują możliwość zaparkowania poza wyznaczonym obszarem, co rozwiązuje problem odbioru nieczystości.
– Oczywiście u nas także zdarzają się takie przypadki, choć nie są one częste. Myślę, że we wszystkich spółdzielniach i wspólnotach jest podobnie z prostej przyczyny. Liczba aut w stosunku do liczby miejsc parkingowych jest zbyt duża. Corocznie budujemy nowe parkingi, ciągle nie jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, aby samochody od czasu do czasu nie blokowały dojazdu do miejsc gromadzenia odpadów – mówi nam Jacek Kołodziej, prezes zarządu SM „Budowlani”.
– Bardzo chwalę sobie współpracę z firmami wywożącymi śmieci. Nasze zasoby na zlecenie miasta obsługują dwie firmy. Gdy trzeba przepchnąć pojemnik trochę dalej, robią to, za co mogę im tą drogą podziękować – uzupełnia.
