Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybiegli ze swoich domów tak jak stali [TRAGEDIA NA BOCIANOWIE + ZDJĘCIA]

Redakcja
- Cały dobytek poszedł z dymem, zostało mi tylko to, co mam na sobie - mówił ocalały mężczyzna
- Cały dobytek poszedł z dymem, zostało mi tylko to, co mam na sobie - mówił ocalały mężczyzna Filip Kowalkowski
Trzy osoby: dwie kobiety i mężczyzna zginęły w pożarze kamienicy na Bocianowie. Pozostałych siedmioro lokatorów przeżyło. Czy mają dokąd wracać?

- Czy ja tu mieszkam? Nie. Mieszkałem. Cały dobytek poszedł z dymem, zostało mi tylko to, co mam na sobie, a mam niewiele - mówił starszy mężczyzna, który wybiegł z kamienicy w samych bokserkach.

Gdzie ta kamienica?

- Dostaliśmy informację o tym, że pali się budynek przy ul. Zygmunta Augusta 30. Na miejsce zostały wysłane dwa samochody ratowniczo-gaśnicze. Okazało się, że dojazd do płonącej posesji jest możliwy od ulicy Rycerskiej. Po chwili dojechały tam kolejne dwa zastępy - mówi Tomasz Płaczkowski, zastępcy komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy.

Kamienica przy ul. Rycerskiej 9 znajduje się w kompleksie kilku innych obiektów. W jej sąsiedztwie znajdują się budynki przemysłowe, m.in. stolarnia. Spalony budynek dopominał się remontu od lat. Wyglądał obskurnie i był w kiepskim stanie technicznym.

PRZECZYTAJ:Trzy osoby zginęły w pożarze kamienicy [TRAGEDIA NA BOCIANOWIE + ZDJĘCIA]

W kamienicy mieszkało prawdopodobnie dziesięć osób. To w większości osoby starsze, po przejściach. - To bardzo porządni ludzie. Nie ma u nas żadnych awantur, żadnego alkoholu - mówiła o zmarłych sąsiadach pani Halina. Nie mogła uwierzyć w to, co się stało, nie używała czasu przeszłego, mówiąc o ofiarach pożaru.

- Zmarły to mój znajomy. Mieszkał tam, bo nie było go stać na lepsze mieszkanie. Warunki były takie sobie, ale ceny nieduże. To był bardzo porządny facet - mówił łamiącym głosem jeden z obserwatorów akcji gaśniczej.

Na noc u rodziny

Ogień w całości strawił parter kamienicy. Wdarł się także na pierwsze piętro, powodując rozległe zniszczenia. Strażacy po ugaszeniu pożaru musieli pozostać czujni, ponieważ ogień nie dawał za wygraną. Jeszcze po godz. 15 nad budynkiem unosił się gęsty dym. Uratowani z żywiołu mieszkańcy nie wrócili na noc do swoich domów. - Nie wpuszczają nas. Nie wiem, co zastanę w domu - mówiła pani Halina.

Pięcioro mieszkańców spalonej kamienicy zdecydowało się nocować u rodziny, a dwie osoby musiały udać się do schroniska przy ul. Fordońskiej. - Pogorzelcy ostali objęci opieką specjalistów. Otrzymali także niezbędną pomoc rzeczową. Niektórzy nie mieli bowiem na sobie nawet odzieży - dowiedzieliśmy się w bydgoskim sztabie kryzysowym. Ich dobytku przez całą noc pilnowali policjanci.

Czy i kiedy pogorzelcy wrócą do domów - nie wiadomo. Dziś oględziny budynku przeprowadzi inspektor nadzoru budowlanego. Od jego decyzji zależy, czy mieszkańcy dzisiejszą noc spędzą we swoich mieszkaniach.

Zobacz galerię: Pożar kamienicy przy ulicy Rycerskiej [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!