Cięższy jest stan 16-letniej dziewczyny, którą z Bydgoszczy przetransportowano do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu pod Warszawą. Tam wprowadzona została w stan śpiączki farmakologicznej. Szpital nie udziela informacji o jej stanie zdrowia.
PRZECZYTAJ:Matka jest już w domu, córkę czeka przeszczep wątroby
Zobacz galerię: Jakich grzybów unikać? Sanepid podpowiada
Lepiej jest z jej matką. - Stan zdrowia 34-letniej pacjentki jest stabilny - powiedział nam wczoraj dr Jacek Gocki z Kliniki Alergologii, Immunologii Klinicznej i Chorób Wewnętrznych Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dra Biziela w Bydgoszczy. - Na razie jednak nie ma mowy o wypisaniu pacjentki do domu.
Dr Jacek Gocki potwierdził nam, że doszło do zatrucia orelaniną, toksyną szczególnie silnie oddziałującą na wątrobę i nerki człowieka. Zawierały ją zjedzone grzyby o nazwie zasłonak rudy. Według relacji chorej, zostały one mylnie wzięte za popularną, chętnie zbieraną i smaczną, kurkę (pieprznik jadalny). Lekarz przyznał, że po raz pierwszy zetknął się z zatruciem zasłonakiem rudym. O tym, że tego grzyba nie ma też na liście najczęstszych trucicieli, dowiedzieliśmy się także w sanepidzie.
Głównie sromotnikowy
- W ostatnich latach w naszym regionie najczęściej dochodziło do zatrucia po spożyciu muchomora sromotnikowego. Zatrucia mieszkańców Bydgoszczy i okolic miały również miejsce po spożyciu takich grzybów, jak piestrzenica kasztanowata, krowiak podwinięty, pieczarka żółtawa, kołpaczek motylkowaty oraz surojadka. Nadmienić należy, że w latach 2014-2015 nie odnotowano przypadków zatruć toksynami grzybów trujących - mówi Danuta Banaczek, zastępca państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego w Bydgoszczy.
Zasłonak rudy należy do bardzo rzadko zbieranych grzybów. Aż trudno uwierzyć, że można pomylić go z kurką. Chyba że w grę wchodzą wyłącznie malutkie osobniki, rosnące w mchu, kiedy zasłonaki są jeszcze bardzo jasne, bo później nabierają koloru wyraźnie ciemnobrązowego.
Ponad pół wieku temu zasłonak dokonał prawdziwego spustoszenia w Wielkopolsce. Nigdy tego do końca nie wyjaśniono, ale w latach 50. śmiertelnie zatruło się tym grzybem w jednym czasie kilkadziesiąt osób! Od tamtej pory zasłonak siedział cicho w mchu. Póki nie zaatakował w Bydgoszczy...
Goryczak z borowikiem
Ponieważ w lasach ruszył wysyp grzybów, o dwa-trzy tygodnie wcześniej niż zwykle, należy spodziewać się w weekend masowego grzybobrania w okolicznych lasach.
Nim chwycimy w dłoń koszyk i nóż, warto zadbać o swoje bezpieczeństwo i zapoznać się z zamieszczonymi poniżej planszami, przedstawiającymi najczęściej mylone ze sobą gatunki grzybów.
- Mieszkańcy regionu nierzadko mylą muchomora sromotnikowego z czubajką kanią (pomyłka ta jest skutkiem zbierania zbyt małych, niewykształconych owocników, które są do siebie podobne; nierozróżnienie dojrzałych postaci tych grzybów jest praktycznie niemożliwe), kurkę (pieprznika jadalnego) z lisówką pomarańczową, goryczaka żółciowego z borowikiem (goryczak żółciowy jest niejadalnym grzybem o gorzkim smaku, nie jest natomiast zakwalifikowany jako grzyb trujący - może powodować jedynie problemy natury żołądkowej), a także gąskę zielonkę z gołąbkiem.
Do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej mieszkańcy Bydgoszczy i okolic przynoszą również do identyfikacji olszówki. Grzyby te niegdyś uznawane były za jadalne. Obecnie jednak kwalifikuje się je jako gatunek trujący - dodaje Danuta Banaczek.