Zakontraktowani żołnierze podpisywali umowę na 90 dni. Wynika to z charakteru działań, które Kreml nazywa "specjalną operacją militarną". Ci rosyjscy żołnierze, którzy rozpoczęli swój kontrakt w lutym - czyli są na Ukrainie od początku agresji - mogą legalnie wrócić do kraju.
SBU po raz kolejny przechwyciło rozmowy telefoniczne okupantów, z których wynika, że wielu kontraktowców nie ma zamiaru kontynuować swojej służby w rosyjskiej armii.
- Powiedzieli, że nie będzie zastępstw. Nikt nie chce nas zmienić, nikt nie chce tu przyjeżdżać. Myślę, że przesiedzę trzy miesiące później, piep**** to, będę musiał jakoś się wydostać... Poszukam czegoś w życiu cywilnym" - mówił jeden z kontraktowców przez telefon.
Drugi fragment rozmowy opublikowany w poście jest równie ciekawy.
- Niżsi klasą piszą do ciebie listy. Jeśli odejdziesz, kto tu zostanie? Obawiają się, że popsują sobie akta osobowe, ale to jeszcze nikogo nie powstrzymało - mówił bohater drugiego udostępnionego przez SBU fragmentu.
Z nagrań wynika, że morale wśród rosyjskich kontraktowców są niskie. O czym niejednokrotnie informowały wywiady Ukrainy i krajów ją wspierających.
Źródło: Telegram, SBU
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Słowa Justyny Kowalczyk rok po śmierci męża. Zdradziła, jak wygląda jej życie
- Maciej Dowbor drży o swoją pracę w Polsacie?! Wyjawił nam prawdę o swoich KREDYTACH
- Rafał Mroczek tworzy wymarzony dom. Będzie kosztować krocie [TYLKO U NAS]
- Andrzej Zieliński pocałował brata po śmierci. To stało się potem. "Trudno uwierzyć"