Za taka kwotę w Bydgoszczy możesz kupić pół najmniejszego mieszkania w nowym bloku. Zgodnie z przepisami, mieszkanie powinno liczyć minimum 25 mkw. powierzchni użytkowej. Natomiast średnia cena metra mieszkań, które znajdowały się w ofercie bydgoskich firm deweloperskich pod koniec kwietnia 2024 r., przekraczała 9800 zł. Tak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl. I mówimy tu o mieszkaniach w tzw. stanie deweloperskim, a więc bez wykończenia, na które wydać trzeba 20-25 proc. kwoty zapłaconej przy odbiorze.
Niewiele tańsze są mieszkania używane, zwłaszcza te w dobrym stanie i w dobrej lokalizacji. Na domiar złego pośrednicy w handlu nieruchomościami straszą, że ceny niebawem wzrosną. Powodem ma być nowy kredyt mieszkaniowy #naStart - element szerokiej strategii rozwoju mieszkalnictwa, realizowanej przez rząd, który jest już w uzgodnieniach międzyresortowych i konsultacjach publicznych.
To z kolei bodaj najważniejszy powód, dla którego inni moi znajomi, małżeństwo z małym dzieckiem, zdecydowali się nie na kupno, lecz wynajem dużego mieszkania. Ci moi znajomi są już właścicielami niewielkiego lokum w Bydgoszczy, więc skorzystanie z kredytu #naStart w ich przypadku nie wchodzi w rachubę. Różnica w powierzchni pomiędzy tym mieszkaniem, w którym obecnie żyją, a tym, które zdecydowali się wynająć, wynosi mniej więcej 80 mkw. Mnożąc średnią cenę metra kwadratowego nowego mieszkania w Bydgoszczy, czyli 9800 zł, przez 80, otrzymujemy 784 000 zł i dodając powiedzmy 20 proc. na wykończenie, to jest 156 000 zł, podsumowujemy wydatek: 940 000 zł. A jeśli dodamy do tego podstawowe sprzęty, w które trzeba wyposażyć znacznie większe gniazdo, to otrzemy się o milion.
Średnia pensja w naszym regionie w marcu tego roku wynosiła 7300 zł brutto. Netto jest to około 5300 zł. Nawet jeśli w związku pracują obie osoby i każda z nich zarabia średnią pensję (czyli wspólnie mają 10 600 zł netto), to na zgromadzenie milionowego wkładu na powiększenie mieszkania o 80 mkw. musieliby pracować ponad osiem lat, nie wydając ani grosza na inne potrzeby.
Moi znajomi będą zatem wynajmować w pełni urządzone mieszkanie blisko centrum, zaś ze sprzedażą swojej znacznie mniejszej własności poczekają. Przynajmniej do czasu, aż stanie się jasne, jak bardzo wpłynie na cenę mieszkań uruchomienie kredytu #naStart.
Jakie to może rodzić skutki w dalszej perspektywie? Część z młodych, zwłaszcza małżeństw z dziećmi, pewnie skorzysta z nowego kredytu. Pozostali natomiast albo tkwić będą w niefunkcjonalnych klitkach, bo na większe nie będzie ich stać, albo zdecydują się na wynajem. Ten ostatni krok wydaje się bardziej rozsądny i zgodny z europejskimi trendami. Tylko czy Polacy są gotowi na taką zmianę? Materialnie i mentalnie? O materialną stronę mniej się martwię. Wielu dobrze sytuowanych ludzi inwestycję w nieruchomości pod wynajem uważa za najlepszą lokatę, zwłaszcza w niepewnych czasach. Gorzej może być ze zmianą mentalności tych, którzy zastanawiać się będą nad wynajęciem mieszkania od kogoś. Przyzwyczailiśmy się bowiem do myślenia, że mieszkanie powinno się mieć własne.
Polacy ocenili rząd Tuska. Zaskakujące wyniki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Wachowicz kusi głębokim dekoltem i... zmarszczkami. Dalibyście jej 53 lata?
- Paweł Deląg przez lata ukrywał młodszego syna. Wiemy, kto jest jego matką!
- Jak mieszka była partnerka obecnego męża Lary Gessler? Pokazuje, jak demoluje dom
- Kurdej-Szatan już ostrzy pazury na wakat po Dowborze? Tak mówi o jego planach