Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiersze pełne niepokoju

Maria Warda
Artysta zakochany w twórczości Klemensa Janickiego, choć mieszka w Warszawie, czuje się mocno związany z Pałukami. Chciałby, aby w Żninie organizowane były konkursy poetyckie.

Artysta zakochany w twórczości Klemensa Janickiego, choć mieszka w Warszawie, czuje się mocno związany z Pałukami. Chciałby, aby w Żninie organizowane były konkursy poetyckie. <!** Image 2 align=none alt="Image 209384" sub="Krzysztof Wiśniewski wręcza tomik Kamili Leszczyńskiej, która przyszła na spotkanie z własnym wierszem./ fot. Maria Warda">

Pana wieś rodzinna to Brzyskorzystewko pod Żninem. Jak wspomina Pan dzieciństwo?

To było zwyczajne życie, nauka, szkoła, dom. Moją pierwszą wychowawczynią była pani Beata Otto. Byłem wrażliwym dzieckiem. Do swej szkoły wróciłem po latach, to znaczy kilka dni temu, jako autor tomiku poetyckiego. Wzruszyło mnie spotkanie z moimi nauczycielkami: Beatą Otto, Ewą Piwecką i młodzieżą. Opowiadałem o sobie, czytałem wiersze.

Spotkał się Pan także z uczniami innych szkół. Byłam zaskoczona, kiedy tak otwarcie mówił Pan o tym, że został zgwałcony.

Moje wchodzenie w dorosłość było niezwykle drastyczne. Stałem się ofiarą przemocy dwa razy. Gdy ukończyłem szkołę podstawową zostałem publicznie pobity przez 8 osób, w Kowalewie Wielkopolskim, gdzie miałem rozpocząć naukę w zawodzie piekarza. Sprawa była nagłaśniana przez telewizję. Wtedy było wielu poszkodowanych. Drugą tragedią w moim życiu był fakt, że stałem się ofiarą gwałtu. Wracałem stopem po szkole do domu. Zabrał mnie mężczyzna, który wywiózł mnie do lasu i zgwałcił.

Jak zareagowali rodzice?

Bardzo się wstydziłem tego, co zaszło, nie mówiłem nawet rodzicom. Dopiero kiedy wyprowadziłem się do Poznania, gdzie uczyłem się w Technikum Chemiczno-Spożywczym zacząłem otwierać się na różne sprawy. Wstąpiłem do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, gdzie uczyłem się przebaczania. Odwagę, aby mówić o tych zdarzeniach i przebaczyć oprawcom dała mi przynależność do Neokatechumenatu, do którego nadal należę.

Czy w tych trudnych dla Pana chwilach pisał Pan wiersze, czy raczej te cierpienia uniemożliwiały pisanie?<!** reklama>

Pisanie wierszy pozwoliło mi wyrzucić z siebie to wszystko, co mnie przygniatało. To chyba nie jest tylko moja domena. Każdy z nas odczuwa jakieś wewnętrzne niepokoje, konflikty, nieprzystosowania, smutki i rozdarcia. Ogólnie mówiąc wszystko to co obniża nasze miejsce w ocenie i normach ogólnie przyjętych buduje nasze przechodzenie do świata wyższych wartości. <!** Image 3 align=none alt="Image 209385" sub="Poeta złożył kwiaty pod pomnikiem Klemensa Janickiego / fot. archiwum">

Artystami gdzieś w duszy jesteśmy wszyscy, ale marzyć na przykład, aby pięknie śpiewać, a mieć do tego talent to dwie różne sprawy. Czy według Pana, istnieją jakieś zasady, aby być dobrym twórcą-poetą?

Myślę, że najważniejsza jest otwartość na napływ informacji z każdej dziedziny życia. Może okazać się, że jeden zasłyszany szczegół zainspiruje do pisania. Podstawą jest praca nad własnym warsztatem i czytanie innych autorów. Trzeba też być sobą w tym, co się robi. Warto podróżować, zwiedzać świat, bo podróże nie tylko kształcą, ale też inspirują. Cenne jest też wyrobić w sobie przekonanie, że wszystko co robimy nie powinno być byle jakie i tylko dla nas, lecz musimy myśleć o drugim człowieku.

Pisać wiersze, a wydawać tomiki poezji to dwie różne sprawy. Kto Pana docenił?

Kiedy mieszkałem w Poznaniu, w 2001 roku poznałem wybitnego poetę Wincentego Różańskiego. On docenił mój talent, zamieszczając 11 moich wierszy w swojej książce. To był mój debiut. Ja natomiast zacząłem zbierać materiały o życiu i twórczości Różańskiego. Zostałem głównym redaktorem strony internetowej tego poznańskiego twórcy.

Zasugerował Pan, aby Żnin uczynić polską stolicą poezji. Co mamy czynić, aby tak się stało?

Może na początek organizować konkursy poetyckie o nagrodę pierwszego wielkiego poety polskiego Klemensa Janickiego (zaznaczam, że to nie jest mój pomysł), konkursy o nagrodę Polskiej Stolicy Poezji, zapraszać poetów, aby w Żninie prezentowali swą twórczość. Prezentować poezję w Radio-Żnin. Ja chętnie będę pomagał i podpowiadał.

Ma Pan swoją Muzę?

To Magdalena, moja żona, którą poślubiłem w 2010 roku. To ona jest pierwszą czytelniczką moich wierszy oraz muzą, która inspiruje i uczy delikatności.

TECZKA PERSONALNA:

Krzysztof Wiśniewski - Pragnie, aby Żnin stał się polską stolicą poezji. Pochodzi z Pałuk. Absolwent Technikum Chemicznego Jana i Jędrzeja Śniadeckich w Poznaniu. Studiuje finanse i rachunkowość w Warszawie, gdzie obecnie mieszka. Autor tomiku poezji „Spotkania z ciszą”. Zbiera materiały na temat życia i twórczości Wincentego Różańskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!