Wielkie dzieła w Filharmonii Pomorskiej już w piątek

To ważne wydarzenie nie tylko dla miłośników wiolinistyki. W Filharmonii Pomorskiej zagra dzisiaj jeden z najsławniejszych współczesnych skrzypków, Shlomo Mintz.

<!** Image 3 align=none alt="Image 211498" sub="fot. archiwum artysty">

Urodzony 56 lat temu w Moskwie, ale od drugiego roku życia mieszkający w Izraelu, gry na skrzypcach zaczął się uczyć jako zaledwie trzyipółletnie dziecko. 

Pierwszym jego nauczycielem był ojciec. Później przez 10 lat uczył się u Ilony Feher. W wieku 11 lat zadebiutował na scenie występem z Filharmonią Izraelską. 

<!** reklama>

Pięć lat później zagrał na estradzie, o której marzą muzycy - w Carnegie Hall w Nowym Jorku. Wtedy też podjął studia u słynnej Dorothy DeLay w Juilliard School of Music. Jako student tej nowojorskiej uczelni odbył tournée po Europie, grając pod batutą tak wybitnych drygentów jak Eugene Ormandy i Antal Doráti, a także podpisał kontrakt płytowy z wytwórnią „Deutsche Grammophon”. 

Jego płyty honorowano prestiżowymi nagrodami. Shlomo Mintz jurorował na najbardziej liczących się w świecie konkursach skrzypcowych - Konkursie Królowej Elżbiety w Brukseli, Konkursie im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie, konkursie w Sion Valais w Szwajcarii. 

W 2001 roku przewodniczył jury konkursu Wieniawskiego w Poznaniu. Zachwycający wirtuozerią, wszechstronny artysta nie tylko gra, ale i dyryguje. Zajmuje się też skrzypcową pedagogiką, uczy adeptów wiolinistyki na uczelniach w Nowym Jorku, Cleveland i Paryżu.

Prowadzi mistrzowskie kursy w różnych miejscach świata, a regularnie - w kibucu Eilon w Izraelu. Shlomo Mintz grający na instrumencie drugiego - obok Antonia Stradivariego - najsłynniejszego włoskiego lutnika Giuseppe Guarneriego del Gesù, z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Pomorskiej wykona jedno z nieśmiertelnych dzieł na skrzypce.

To znajdujący się na krótkiej liście stale i często granych koncertów skrzypcowych (obok m.in. dzieł Beethovena, Mendelssohna, Sibeliusa) koncert D-dur Johannesa Brahmsa. 

W tej kompozycji Brahms, jak piszą muzykolodzy, potraktował solowy instrument jako ozdobę symfonicznej całości, podporządkowując jego partie grze orkiestry. Trudny dla wykonawcy, pełen emocji utwór urzeka pięknymi tematami.

Bydgoscy filharmonicy pod batutą Tadeusza Wojciechowskiego zagrają też V Symfonię e-moll Piotra Czajkowskiego.