Pamiętam, jak przy okazji sejmikowych wyborów partie kierowały na listy trzeci sort działaczy, bo wtedy nikt nie wiedział, czym ten Sejmik właściwie jest. Choć czasy się zmieniły i dla naszego miasta kluczowe finansowe decyzje zapadają często właśnie w czasie obrad sejmiku, to nadal miejsce w tamtejszych ławach nie jest chyba szczytem marzeń.
PRZECZYTAJ:Wróżenie z list. Zjednoczona Lewica i Platforma Obywatelska odsłoniły polityczne karty
Bo startować będą zarówno Zbigniew Pawłowicz, który rozminął się z fotelem marszałka, jak i radny Andrzej Walkowiak i potencjalnie - radny Roman Jasiakiewicz. Pozostaje pytanie - czy to ambicje samorządowców, czy też krótka partyjna ława każą im startować na jesieni w wyborach parlamentarnych. W końcu ci, którzy na nich głosowali rok temu, chcieli ich widzieć w Sejmiku, a nie w Sejmie.