Tylko w ostatnim tygodniu października na wirusowe infekcje zachorowało 6545 osób, 9 z nich trafiło do szpitala

[break]
Do bydgoskich przychodni coraz częściej przychodzą pacjenci, u których stwierdza się objawy wirusowych infekcji.

- Rzeczywiście, zauważamy wzrost zachorowań - potwierdza Szymon Kopa, prokurent Fundacji „Zdrowie dla Ciebie”. - W przychodni przy ulicy Królowej Jadwigi tego jeszcze nie widać, ponieważ pacjenci przychodzą na konkretną godzinę. Ale bardzo wiele osób rejestruje się do lekarzy Centrum Medycznego „Błonie”.

O zwiększającej się liczbie chorych świadczą również dane zgromadzone przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Bydgoszczy.

Tylko w ostatnim tygodniu października (od 23 do 31) w województwie kujawsko-pomorskim odnotowano 6545 zachorowań na grypę lub infekcje grypopodobne. Do szpitala trafiło z tego powodu dziewięć osób.

Najwięcej przypadków tego typu zakażeń wystąpiło w grupie wiekowej od 15 do 64 lat, a najmniej u osób starszych, po 65. roku życia.

Szczególnie uważać powinny osoby, które chorują przewlekle, dzieci, kobiety w ciąży oraz seniorzy. - profesor Adam Antczak

Od początku 2015 roku do 1 listopada na grypę lub infekcje wirusowe zapadło aż 205.652 mieszkańców naszego województwa. Liczba ta jest aż o 43 tys. wyższa od tej, którą odnotowano w analogicznym okresie 2014 roku.

Warto dodać, że 463 osoby były hospitalizowane, a w 47 przypadkach potwierdzono laboratoryjnie zakażenie wirusem grypy typu A i B (B jest rzadziej spotykanym i mniej groźnym dla człowieka od wirusa typu A). U czterech pacjentów stwierdzono obecność wirusa H1N1 (tzw. grypy świńskiej). Wszyscy chorzy zostali wyleczeni.

Wraz z początkiem wzrostu liczby zachorowań, 2 listopada, zainaugurowany został Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy. Jego eksperci radzą, aby nie lekceważyć żadnych objawów, ponieważ grypa może być bardzo groźna.

- Wiele osób nie umie odróżnić przeziębienia od groźnego dla organizmu wirusa grypy. Pacjenci próbują się leczyć domowymi sposobami bądź lekami dostępnymi w aptekach bez recepty - uważa prof. dr hab. Adam Antczak, przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Oświaty Zdrowotnej Fundacji Haliny Osińskiej.

- Przedłużająca się choroba może prowadzić do groźnych powikłań pogrypowych, które mogą mieć poważne konsekwencje dla zdrowia, a niekiedy nawet życia. Szczególnie uważać powinny osoby, które chorują przewlekle, dzieci, kobiety w ciąży oraz ludzie starsi - są to bowiem tak zwane grupy ryzyka, gdzie możliwość wystąpienie powikłań jest znacznie wyższa niż u innych.

Nieleczona infekcja może wywołać między innymi: zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc, zapalenie zatok, zapalenie ucha środkowego lub opon mózgowych (wraz z zapaleniem rdzenia kręgowego).