Wczoraj w siedzibie Rady Osiedla Szwederowo zebrali się radni, by podsumować to, co dzieje się w sprawie ulicy Brzozowej. To największa drogowa inwestycja w tej okolicy od lat, nic więc dziwnego, że oczekiwania mieszkańców są duże. Na razie spore jest też rozczarowanie, a lista pretensji i uwag się wydłuża.
- Wyjazdy z parkingu przy Brzozowej, a warto zaznaczyć, że to ogromny parking, wykonano pod kątem prostym. Wykonawcy muszą zrobić jakiś łuk, bo to fuszerka straszna, w dodatku niebezpieczna. Auta, żeby wyjechać w prawo, siłą rzeczy muszą wjechać na przeciwległy pas, bo inaczej się w zakręcie nie zmieszczą - zauważa Krystyna Wolańska-Koperska, wiceprzewodnicząca rady osiedla.
Wiem, że robię źle
- Rozmawiałem z robotnikiem, który układał tam kostkę. Pytam go, czy jest możliwość poprawienia tego wyjazdu, bo - moim zdaniem - to jest źle robione. A on mówi: „Ja wiem, że robię źle, ale ja tak muszę robić”. Zgłosiliśmy się więc do wykonawcy, ale i ten powiedział, że tak zaplanował projektant i nic się z tym zrobić nie da. Świadomie robili lipę - uważa jeden z osiedlowych radnych.
W ciągu poprzedniego tygodnia na Brzozowej pracowało wiele maszyn, poprawiano, między innymi, nawierzchnię. Lista koniecznych prac, zdaniem mieszkańców, jest jednak dłuższa.
- Trzeba wykonać przynajmniej dwie studzienki przy przejściu dla pieszych, bo jak popada, to robi się tam stawik - wskazują radni, którzy boją się również o bezpieczeństwo na Brzozowej.
- Parkingi są bardzo płytkie, człowiek wysiadający z samochodu, gdy chce coś wyciągnąć z bagażnika, stoi na ruchliwej ulicy, bo nie ma tam miejsca. To jest chore - uważa Bogusław Deja, przewodniczący osiedlowej rady. - Podejmując decyzje o takiej inwestycji, trzeba myśleć. A jak nie - wystarczy nas, radnych, zapytać, przecież prosimy się o zrobienie tej drogi od zeszłej kadencji, chętnie wskażemy i pomożemy, ale nikt nas nie słucha.
Co widać w lustrze?
Dowodem na to są lustra, które mają ułatwić włączenie się do ruchu kierowcom, wjeżdżającym w Brzozową z podporządkowanych uliczek osiedlowych.
- 25 kwietnia wymienili lustra, o co prosiliśmy. A 2 maja już był przy Brzozowej 27 wypadek. Sama tamtędy nie wyjeżdżam, bo lustro wprowadza w błąd. I tak trzeba wyjechać na ulicę, żeby zobaczyć, czy nic nie jedzie. A gdy spojrzy się w lustro, daje ono złudzenie, że nadjeżdżające auto jest daleko, tymczasem jest bardzo blisko. Tak doszło właśnie do wypadku - opowiada jedna z radnych.
Samopoczucia mieszkańców nie poprawia fakt, że z przejścia dla pieszych zniknął też pan „agatka”, który czuwał, by dzieci mogły bezpiecznie przejść przez ulicę.
Mieszkańcy Szwederowa chcą też miejsc parkingowych przy Brzozowej 27, zatoczek autobusowych i wyrównania asfaltu. - Pierwszy raz w życiu widzę, żeby droga była tak sprofilowana, że woda spływa na jej środek, a nie na zewnątrz. To wyrzucanie pieniędzy w błoto - uważa osiedlowy radny.