Dwa tygodnie temu szczepiłem się trzecią dawka przeciwko covidowi. Napisałem wtedy o sprawnej usłudze, jaką mi zaoferowała przychodnia w Białych Błotach. Potem zadzwonił do mnie Czytelnik, emeryt, by zgasić mój optymizm. Powiedział, że i on ostatnio wybrał się na trzecią dawkę, tyle że do przychodni w Bydgoszczy. I tam - jak twierdzi - pierwszy raz naprawdę przeląkł się koronawirusa, gdy najpierw musiał przepychać się do jedynego dostępnego wieszaka na ubrania, a potem sterczeć w oczekiwaniu na badanie kwalifikacyjne w ciasnym i zatłoczonym korytarzyku, razem m.in. z chorymi dziećmi w kolejce do pediatry.
Cóż, może jestem niepoprawnym optymistą, ale teraz mam dobre wieści dotyczące szczepienia przeciwko grypie. Na Internetowym Koncie Pacjenta jest mapka, na której zaznaczono 3000 przychodni, w których można się zaszczepić. Wybrałem najbliższą, w Brzozie. Zadzwoniłem pod wskazany numer i bez większych ceregieli umówiłem się na zabieg, podając jedynie Pesel i telefon kontaktowy. Pani w rejestracji zapewniła mnie, że szczepionkę mają i z konkretnym terminem prawdopodobnie zadzwonią do mnie w przyszłym tygodniu, bo już kilka osób wcześniej zapisało się na szczepienie.
Nie chwalę dnia przed zachodem słońca, ale ten akurat ładnie się zaczął.
