Pomysł to raczej ryzykowny, bo z pewnością natychmiast pojawią się pytania, dlaczego tylko dwóch? W przypadku Bydgoszczy i Torunia sprawa jest jasna i raczej na gwałtowny przypływ wzajemnej miłości nie ma co liczyć. O opuszczeniu wojewódzkiej wspólnoty myśli ponoć Włocławek, który chciałby być razem z Płockiem, bo w Kujawsko-Pomorskiem czuje się dyskryminowany.
PRZECZYTAJ:Kujawsko-Pomorskie trzeszczy w szwach! Czy nasze województwo pożegna się z Włocławkiem?
Poseł Łukasz Schreiber z PiS nie sądzi, żeby doszło do podziału naszego województwa, ale gdyby nawet, to - jak stwierdził - w przypadku Bydgoszczy tragedii by nie było, bo osłabiona by została część toruńska.
Pytanie tylko, co z tego? Moim zdaniem, jakikolwiek podział naszego, czy jakiegokolwiek innego województwa, zawsze będzie je osłabiał w całości, a nie części. To nie jest tak, że się po prostu wyznaczy nowe granice i po zawodach. Stracą na tym przede wszystkim mieszkańcy. Ale kogo to obchodzi...