Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

STOMP! [wideo]

Kuba Ignasiak
Miewacie czasem takie akcje, że wystukujecie sobie jakiś rytm (melodię?) na różnych dziwnych przedmiotach, typu plastikowe wiaderko, kubek, łyżka do kawy, sklepowy wózek? Ja mam, dlatego tak bardzo kręci mnie to, co robią członkowie formacji STOMP, którzy w ostatni weekend dali w bydgoskiej Operze Nova aż trzy występy.

Miewacie czasem takie akcje, że wystukujecie sobie jakiś rytm (melodię?) na różnych dziwnych przedmiotach, typu plastikowe wiaderko, kubek, łyżka do kawy, sklepowy wózek? Ja mam, dlatego tak bardzo kręci mnie to, co robią członkowie formacji STOMP, którzy w ostatni weekend dali w bydgoskiej Operze Nova aż trzy występy. Celowo nie piszę koncerty, bo to słowo zdecydowanie nie oddaje tego, co dzieje się na scenie przez blisko dwie godziny. A dzieje się dużo!<!** reklama>

Wyobraźcie sobie, że nagle w waszych rękach znajduje się na przykład foliowa reklamówka – wiecie, taka cienka, za 5 groszy. Nagle, przez zupełny przypadek worek zaszeleści tak, że szelest ten układa się w jakiś mniej lub bardziej określony rytm. Fajnie? Pewnie, że fajnie. Doskonale wiedzą o tym członkowie STOMP, którzy nie dość, że podchwytują ten dźwięk, to jeszcze go multiplikują tworząc zeń pełnoprawną melodię, która sprawia, że naprawdę nóżka tupie. I tak ze wszystkim co wpadnie im w ręce – z miotłami, wiadrami, koszami na śmieci, felgami, znakami, miednicami, papierami, piaskiem... Długo by wymieniać. Sęk w tym, że oni każdy, nawet najbardziej banalny przedmiot codziennego użytku postrzegają jak instrument i wykorzystują jego możliwości. Ale to nie wszystko, wszak nie tylko muzyka jest tym, co przyciąga tłumy na ich występy. Oni robią z tego prawdziwy show – z tańcem, skeczem, choreografią. Oglądanie ich na scenie to czysta przyjemność. Każdy „numer” pełen jest niesamowitej precyzji wykonania, która jednak nie odbiera mu gracji. Osiem osób biega, skacze po scenie, jakby nie sprawiało im to najmniejszych problemów. I w każdym kolejnym kawałku jest jakiś żart, gag, który sprawia, że oczarowana muzyką publiczność słania się ze śmiechu. Naprawdę STOMP robi coś niezwykle oryginalnego i robi to perfekcyjnie. Tu nie ma miejsca na błędy, a jest przecież na nie ogromna szansa. No bo jak to jest możliwe, że osiem osób przez pięć minut podrzuca jakieś dziesięć puszek po farbie, łapie je, rzuca dalej, w międzyczasie wydobywając z nich dźwięki? Gdybym tego nie widział na własne oczy chyba bym nie uwierzył. Jest w tym coś z teatru, coś z cyrku, coś z muzyki. I jest w tym naprawdę ciężka praca, miesiące spędzone na próbach, które procentują potem takimi perełkami, jak choćby scena z zapalniczkami Zippo, która choć pozornie prosta jest niezwykle widowiskowa, no i brzmi wspaniale. Ogromny szacunek dla tych ludzi – nie mają sobie równych.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo