Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stare autobusy i stare problemy. Klasyki nie rozwiązały problemu wypadających kursów MZK, więc wkracza Mobilis

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
U jednych zabytki budzą sentyment, u innych podnoszą ciśnienie.
U jednych zabytki budzą sentyment, u innych podnoszą ciśnienie. Tomasz Czachorowski
Od piątku (8 grudnia) po Bydgoszczy jeżdżą trzy zabytkowe autobusy. To jeden ze sposobów, jaki MZK wdrożyło, aby rozwiązać problem wypadających kursów. Miasta nie przekonał, bo w poniedziałek ogłoszono, że od 1 stycznia obsługa trzech pojazdów, którą obecnie realizuje miejska spółka, zostanie przekazanych prywatnemu przewoźnikowi, Mobilisowi.

Po jednym autobusie zabytkowym (Volvo B10MA i dwa Ikarusy 280.70E) uruchomiono w wybranych godzinach na liniach 52, 79 i 89. Choć pojawiły się zadowolone głosy miłośników komunikacji miejskiej, większość komentarzy była jednak mniej przychylna.

Dziś 79 stare volvo trzepało i miotało. ale się jechało. Na plus – ogrzewanie działało – relacjonuje jeden z komentujących. – Lepsze takie rozwiązanie niż żadne – ocenia pani Joanna. – Tak obecnie w Bydgoszczy jedziemy do Europy! W środku autobusu bardzo mocny odór spalin, nie do wytrzymania, szum i warkot. Skąd oni to wytrzasnęli – na pewno ze złomowiska – pisze kolejna osoba.

Część pyta, dlaczego skoro są kierowcy, którzy mogą prowadzić zabytkowe autobusy, nie posadzić ich za kierownicą obecnych pojazdów MZK? Za realizację kursów klasykami odpowiada Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego. Jego członkowie, z różnych stron kraju, nie byli zainteresowani pracą na „zwykłych” autobusach. Dla nich wartością dodaną jest fakt, że mogą jeździć zabytkowymi składami. Na co dzień pracują w innych miejscach i nie szukają etatów w bydgoskim MZK.

Koniec cierpliwości

– W związku z tym, że naliczanie kar dla firm przewozowych nie ma praktycznego znaczenia dla pasażerów, a awaryjne uruchomianie taboru zabytkowego (na zlecenie MZK) pogarsza jakość świadczonych usług, ZDMIKP zdecydował się na ograniczenie zakresu przewozów powierzanych MZK. Od 1 stycznia obsługa 3 autobusów na liniach całodziennych, zabrana zostanie firmie MZK i przekazana do realizacji firmie Mobilis. Jeżeli nie poprawi to sytuacji, ZDMIKP nie wyklucza kolejnej redukcji pracy przewozowej MZK – poinformował w poniedziałek bydgoski ratusz.

– W poniedziałek spotkałem się w tej sprawie z prezydentem Bydgoszcz. Przedstawiłem jak sytuacja wygląda z naszej strony, jakie działania podejmujemy i dlaczego nie jesteśmy w stanie zapewnić obecnie realizacji wszystkich kursów – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Piotr Bojar, prezes MZK.

Rozumiem, że z punktu widzenia mieszkańca jest to korzystne, bo chodzi o to, aby zapewnić jak najmniej wypadających kursów. Z punktu widzenia spółki wygląda to jednak inaczej – odnosi się do decyzji o przekazaniu trzech autobusów Mobilisowi. Na razie nie wiadomo, na których liniach będzie jeździł prywatny przewoźnik, ale prezes MZK postulował, aby nie rozbijać autobusów na trzy, a ograniczyć do jednej linii, aby sytuacja była jak najbardziej transparentna.

W umowie na realizację przewozów autobusowych zawartej przez MZK i ZDMiKP znajduje się zapis, który mówi o tym, że jeżeli przez trzy miesiące spółka nie wyrobi określonego wskaźnika kursów, to miasto ma prawo powierzenia części pracy przewozowej innemu operatorowi. W tym wypadku gotowość do realizacji zadania wyraził drugi przewoźnik, który obecnie realizuje kursy autobusów w Bydgoszczy – firma Mobilis.

Ceny rynkowe zbyt wysokie

MZK zdecydowało się porozumieć w sprawie zabytkowych autobusów, bo rozmowy z podwykonawcami, które na kilka miesięcy mieliby przejąć kursy skończyły się fiaskiem. Powód to zbyt wysokie oczekiwania przewoźników. Wiadomo, że rozmowy prowadzone były m.in. z firmą Irex-Trans. Dopóki sytuacja kadrowa z kierowcami w miejskiej spółce się nie unormuje, a ma to się stać do końca pierwszego kwartału 2024 r., zabytkowe autobusy nie znikną z Bydgoszczy.

– Podpisaliśmy umowę w tej sprawie – tak po prostu teraz z tego nie zrezygnujemy. Do kwietnia będziemy wspierani przez stowarzyszenie, może zmienić się jedynie zakres tego wsparcia – stwierdza Piotr Bojar.

Przejażdżkę zabytkowym autobusem, dodatkowo spóźnionym, z sobotniego poranka opisał nam jeden z pasażerów. – Wsiadam do tego „trupa”, okna zaparowane, pasażerom leci para z ust, jest około 0 stopni, a co byłoby przy -10? Wysiadając na Podkowie trzęsę się jakbym wyszedł z lodówki. Takie zabytki niech jeżdżą na trasach turystycznych latem, a nie wożą na tak długich trasach pasażerów zimą – stwierdza.

Dodaje, że kolejny kurs odbywa się zwykłym autobusem i wystarczyłoby zamienić je kolejnością, aby nieco poprawić komfort jazdy. – To kwestia informacji zwrotnej od pasażerów. Jeżeli faktycznie wystąpiła jakaś niekomfortowa sytuacja, to jesteśmy w stanie pochylić się nad tym, aby rozplanować to inaczej w rozkładzie – deklaruje prezes MZK.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera