Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sposób na pajaca

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Galerie handlowe w parę lat zamieniły w slumsy reprezentacyjne ongiś ulice Bydgoszczy. Gdańskiej, Dworcowej i Długiej nie podniosły z kolan remonty ani festyny. Obawiam się, że powstający właśnie Pod Blankami parking wielopoziomowy też nie stanie się cudownym lekiem na ożywienie starówki.

Burzy się szybko, odbudowuje mozolnie. Moim zdaniem, urzędnicy kilku samorządowych kadencji, którzy hojną dłonią dawali zgodę na lokalizację handlowych gigantów blisko ścisłego centrum miasta, mają teraz ważny moralny obowiązek. Niech podejmą starania, by galerie stały otworem nie tylko dla kupujących z Bydgoszczy. Powinno tam znaleźć się miejsce dla handlowców sprzedających towary lokalnych marek. „Express” podjął ten temat we wtorek, przytaczając m.in. wypowiedzi bydgoskiego przedsiębiorcy, który produkuje ubrania pod szyldem Derred. Kto trochę interesuje się męskimi ciuchami, wie, że Derred nie firmuje ciucholandu czy chińskiej tandety, lecz naprawdę gustowne i solidne rzeczy. Okazało się jednak, że jest to wiedza niedostępna dla „pajaca” (określenie naszego rozmówcy) z Warszawy, który ani myślał podjąć rozmów z szefem Derred na temat miejsca dla butiku tej marki w budowanych z zapałem Zielonych Arkadach na Wzgórzu Wolności. „Pajac” zaczął poważnie traktować właściciela Derred dopiero wtedy, gdy ten dostał rekomendację od innej, znanej „pajacowi” sieci sklepów dla mężczyzn.
Przykład Derred wskazuje formę pokuty urzędników za zniszczenie Gdańskiej, Dworcowej i Długiej. Winni stanąć na głowie, by zmusić najpierw Zielone Arkady, a potem może i inne, działające już galerie do znalezienia przestrzeni handlowej dla firm z regionu. Niech menedżerowie galerii będą uprzejmi dostrzec, że Bydgoszcz to nie tylko Cukiernia Sowa i że startującym w świecie międzynarodowych marek nowicjuszom z Pomorza i Kujaw należy się na początek pomocna dłoń, a nie tylko łapa, która kasuje. Nie sądzę zresztą, by specjalne względy dla przedstawicieli lokalnego biznesu psuły interes. Slogan w stylu „Wspieramy lokalne marki” może wręcz dodać skrzydeł promocji galerii.

Obyczajowość bydgoszczan szybko zmienia się pod wpływem mediów. Ofiarą tych zmian, niestety, padają i same media. Coraz trudniej na przykład zrobić sympatyczne zdjęcie dzieciom bawiącym się w plenerze. Kiedyś był to gazetowy samograj. W ciepły dzień fotoreporter miał modeli do wyboru, do koloru i jedyny kłopot stanowiło spełnienie oczekiwań wianuszka mam, które pana z aparatem zamęczały pytaniami, czy na pewno i kiedy ich skarb będzie w gazecie. Teraz sytuacja zmieniła się diametralnie. Na panów z aparatem, robiących w parku zdjęcia bawiących się dzieci, mamy reagują z rezerwą pomieszaną z obawą. Zaskakujące bywają też reakcje dzieci. Parę dni temu fotoreporter „Expressu” - człowiek około pięćdziesiątki - dostał zlecenie na fotkę ludzi szukających ochłody przed upałem. Poszedł na plażę na Wyspie Młyńskiej. Zobaczył na niej grupkę chłopców, mniej więcej dziesięcioletnich. Na widok obiektywu zaczęli wyginać się niczym erotyczne tancerki. „Podobam ci się? Chciałbyś się ze mną spotkać?” - pokrzykiwał jeden z malców w stronę fotoreportera. Ten zaś speszony czym prędzej zniknął, przeczuwając kłopoty.
Sobie też przypisuję skromny wpływ na zmianę obyczajowości bydgoszczan. Jako kibic przezorny, przed wyjściem na przedostatni występ Zawiszy przed własną publiką w tym sezonie, zadbałem o umilacz czasu. Nie przypuszczałem, że wprawię nim w konsternację ochronę przy bramie stadionu. Osobnik, który klepie obcych mężczyzn po udach i biodrach, na mój widok zakrzyknął zdumionym głosem: „Ale numer! Facet przyszedł na mecz z książką!”. A niech uważa mnie za wariata. W przeciwieństwie do pozostałych „pikników” (tak obrażeni kibole Zawiszy nazywają tych, którzy teraz przychodzą na stadion) miałem co robić przez pierwszą połowę meczu z Lechią. W drugiej połowie zamknąłem książkę, bo zaczął się mecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!