Ciała wydobyte z grobów w okolicy wyzwolonego spod rosyjskiej okupacji Iziumu, na północnym wschodzie Ukrainy, noszą ślady tortur - poinformował w piątek szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
Niemal wszystkie osoby, których ciała ekshumowano, zginęły na skutek przemocy – dodał.
Jest kilka ciał z rękoma związanymi na plecach. Jeden człowiek został pochowany ze sznurem na szyi. Jest jasne, że tych ludzi torturowano i zabito - oświadczył Syniehubow w serwisie Telegram.
Przekazał, że na większości grobów nie wskazano imion osób pochowanych; są jedynie numery.
Śmierć na skutek przemocy
Gubernator oszacował, że 99 proc. ekshumowanych dotąd ciał nosi oznaki śmierci na skutek przemocy. Nie wyjaśnił, ile ciał zostało dotąd ekshumowanych.
Syniehubow dodał, że wśród pochowanych w tym miejscu są dzieci.
Zapewnił, że każdy przypadek zostanie zbadany i oceniony pod kątem prawnym, w tym w sądach międzynarodowych.
Władze Ukrainy poinformowały o odkryciu 450 grobów w zbiorowym miejscu pochówku pod Iziumem. Miasto to, leżące w obwodzie charkowskim i liczące przed wojną około 50 tys. mieszkańców, było pod okupacją rosyjską od kwietnia. W ostatnich dniach Izium, ważny węzeł kolejowy, został odbity przez siły ukraińskie.
Rosja to tylko śmierć i cierpienia
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski również opublikował zdjęcia z wyzwolonego spod rosyjskiej okupacji Iziumu na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. Zdjęcia prezydent opatrzył komentarzem: "To powinien zobaczyć cały świat".
Zełenski oskarżył Rosję, że "pozostawia po sobie tylko śmierć i cierpienia".
Zabójcy, kaci, pozbawieni wszelkich ludzkich cech. Nie uciekniecie, nie ukryjecie się – dodał.
Zapewnił, że nastąpi kara "za każdą zakatowaną duszę".
Prezydent Ukrainy wezwał do uznania Rosji za "państwo sponsorujące terroryzm".
mm
Źródło:
