Wyobrażacie sobie, drodzy rodacy, te ich obiady rodzinne w poprzednią niedzielę? Z rosołem, kurą polską i płaczami tych wszystkich siostrzeńców nieudanych, żon na posadach i starych pociotów, upchanych w agencjach? Gdyby układ huknął, to – jak mawiał klasyk – niczego by nie było. I wyobraźcie też sobie, jak po tej niedzieli ruszyli do boju, gotowi na każdy kompromis, byleby takich obiadów nie przeżywać.
ZOBACZ TAKŻE: "Wzmocni rząd", "Jego wejście oznacza słabość Morawieckiego". Politycy podzieleni w kwestii "wicepremiera Kaczyńskiego"
Bo cóż, jesteśmy krajem niby zachodnioeuropejskim, ale jakby nieco inaczej rzeźbionym. Bo co różni państwa Zachodu i Wschodu? Na Wschodzie mamy demokratyczne fasady, ale rządzą oligarchowie, a dla podskakiwaczy jest nowiczok. I aż czasami nie mogę uwierzyć, że nam się udało, bo w końcu te oligarchie są tuż za naszą furtką, a w latach 90-tych mogliśmy pójść w różne strony. Nie mamy więc oligarchii, ale mamy za to państwo polityków bardzo prorodzinnych i to chyba jednak w skali większej niż wypada na Zachodzie. Jak byśmy utknęli w tej transformacyjnej dziurze, do tego z gasnącym poczuciem żenady. Rozmawiałem ostatnio z politykiem młodym z opozycji, a on dziwował się, że ludzie władzy w naszym regionie jednemu, co to jest niegłupi dali tak mało, a drugiemu, co to wręcz przeciwnie, tak dużo. Ale to, że w ogóle dali, było dla młodziaka oczywistą oczywistością. Bo to nie jest tak, że teraz mamy żniwa, a wcześniej był post. Pamiętacie PSL w rozkwicie? I tego Staszka, co to chciał się sprawdzić w biznesie?
Polecamy
- Matyja: Kaczyński i Ziobro stali się właśnie śmiertelnymi wrogami
- Co czeka "zjednoczoną" prawicę, nawet jeśli uda się ją znów sklecić? Gnicie
- Porozumienie między Kaczyńskim i Ziobrą. Terlecki: Lider PiS będzie wicepremierem
- Wieczorne spotkanie Kaczyński - Ziobro. Jest porozumienie w Zjednoczonej Prawicy?
Zmienia się tylko punkt siedzenia. Ot, jest taki poseł Cymański Tadeusz, facet w typie weselnego wuja-gaduły. Przed laty nasz wujo grzmiał, że operacja odcinania ryja od koryta jest strasznie bolesna i wielu się broni, więc słychać kwik. I tak mnie ta mądrość wujowa ujęła, że ją wspomniałem teraz, gdy wujo oburzał się kwieciście, że w ramach polowania na ziobrystów wyciągnięto mu córę w państwowej Enerdze – swoją drogą nie jedyne tam dzięcie posłów PiS. Córa jest bowiem ponoć zdolna niesłychanie, a do tego zarabia niewiele. Rzeczywiście, szału nie ma, jak piszą media z Energi i diety prawicowej radnej wyciąga jakieś 9300 miesięcznie. Jak niegdyś mówiła pani mądra z PO, tylko złodziej albo idiota by za tyle pracował.
Czytaj także
