Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała w środę o przechwyceniu kolejnej rozmowy.
Tym razem odbywa się ona między dwoma rosyjskimi żołnierzami, prawdopodobnie wojskowymi wyższego szczebla.
– Nie mam już oficerów. Dwóch jest rannych, dwóch zabitych. Pozostało tylko 30 z 84 ludzi. I na ch...? – mówi jeden z żołnierzy. Jego rozmówca jest ranny i przebywa obecnie w Rosji. Zgadzając się ze swoim rozmówcą stwierdza: "Tam ludzie szaleją. Słyszałeś to, nie? Nowi, którzy przychodzą, też szaleją". Zapowiada, że jak wyzdrowieje wróci na Ukrainę. – Tak trzeba. Niedawno przywieźli dzieciaka z frontu z urwaną nogą (…). To nie jest warte takich pieniędzy – dodaje rosyjski żołnierz.
"I to, choć późno, jest całkowicie poprawne zrozumienie sytuacji" – podsumowuje ostatnie zdanie powiedziane przez rosyjskiego oficera SBU.
