https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rosjanie zestrzelili samolot pasażerski, zginęło 298 osób. Dziesiąta rocznica dramatu lotu MH17

Grzegorz Kuczyński
Boeing 777 został zestrzelony nad Donbasem 17 lipca 2014 roku
Boeing 777 został zestrzelony nad Donbasem 17 lipca 2014 roku Kyodo/East News
Dokładnie dziesięć lat temu, 17 lipca 2014 r. pocisk z rosyjskiego systemu rakietowej obrony powietrznej Buk trafił samolot pasażerski Boeing 777 nad okupowaną częścią obwodu donieckiego. Wszystkie 298 osób na pokładzie samolotu zginęło. Wyrok w sprawie ataku na MH17 zapadł w listopadzie 2022 roku. Skazani są jednak poza zasięgiem sprawiedliwości, chronieni przez reżim Putina, który ponosi pośrednią odpowiedzialność za zestrzelenie samolotu. Rebelianci, którzy to uczynili, byli bowiem kontrolowani przez Moskwę i wskazane przez nią zadania w Donbasie realizowali.

To była jedną z największych zbrodni Rosji podczas dziesięcioletniej wojny z Ukrainą, do której Moskwa wciąż się nie przyznała. Zginęło też wtedy jednocześnie najwięcej osób w całej historii lotnictwa i wszystkich przypadków zestrzelenia cywilnych samolotów pasażerskich.

Przerwany lot MH17

Samolot pasażerski Boeing 777 linii Malaysia Airlines leciał z Amsterdamu do stolicy Malezji, Kuala Lumpur (lot MH17). Wystartował o 13:13 czasu kijowskiego i miał wylądować na lotnisku w Kuala Lumpur po 16 godzinach lotu. Jednak o 16:20 łączność z samolotem została utracona, zniknął z radarów po prawie trzech godzinach lotu. W tym momencie samolot znajdował się na wysokości ponad 10 000 metrów nad częścią obwodu donieckiego niekontrolowaną przez Ukrainę i miał za chwilę przekroczyć granicę Rosji. Ukraińscy kontrolerzy ruchu lotniczego otrzymali już zgodę Moskwy na przeniesienie lotu w rosyjską przestrzeń powietrzną.

Jednak właśnie o godzinie 16:20 „czarne skrzynki” samolotu przestały działać: rejestrator parametrów lotu i rejestrator głosu w kokpicie. Zostały później odnalezione i dokładnie zbadane. Według ich danych lot przebiegał normalnie, a w ostatniej chwili przed katastrofą zarejestrowały dźwięk wybuchu - prawdopodobnie eksplozję na zewnątrz.

Większa część zniszczonej maszyny spadła na pola w pobliżu wsi Grabowo (w obwodzie donieckim przy granicy z obwodem ługańskim). Wszystkie 298 osób na pokładzie samolotu zginęło: 15 członków malezyjskiej załogi samolotu i 283 pasażerów, w tym 80 nieletnich, w większości dzieci. Na pokładzie Boeinga 777 znajdowało się bowiem co najmniej 20 kilkuosobowych rodzin, wielu pasażerów leciało na wakacje lub odwiedzić krewnych. Dwie trzecie pasażerów było obywatelami Holandii (193 osoby), obywatelstwo Malezji miały 43 osoby, Australii - 27.

System rakietowy z Rosji

Śledztwo ustaliło później, że samolot został trafiony pociskiem z systemu rakietowego ziemia-powietrze Buk. Systemu będącego na wyposażeniu rosyjskiej 53. Przeciwlotniczej Brygady Rakietowej z Kurska. Buk został dostarczony na Ukrainę w dniu zestrzelenia samolotu i zabrany z powrotem do Rosji następnego dnia – ale już bez ani jednego pocisku. Załoga systemu (to nie tylko samobieżna wyrzutnia, ale też pojazd dowodzenia i radar) najprawdopodobniej również pochodziła z Rosji.

Dzięki licznym zdjęciom i nagraniom wideo śledczym udało się ustalić trasę transportu systemu Buk z regionu Kurska w Rosji na Ukrainę przez niekontrolowany przez siły ukraińskie odcinek granicy. Jeszcze pod koniec czerwca spod Kurska wyjechał duży konwój prawie 50 pojazdów, w tym sześć systemów rakietowych Buk na ciągnikach siodłowych z naczepami. 25 czerwca konwój dotarł do miasta Millerowo (obwód rostowski), skąd systemy rakietowe zostały rozwiezione do różnych miejsc w pobliżu granicy rosyjsko-ukraińskiej.

Kompleks, który został wykorzystany do zestrzelenia MH17, przekroczył granicę ukraińską w przeddzień katastrofy, w nocy 17 lipca. Następnie, przez Donieck, dotarł na obrzeża miejscowości Sniżne w obwodzie donieckim. To stąd, ok. 15 km od miejsca, w którym spadł zniszczony samolot, wystrzelony został pocisk, który trafił MH17. Wskazują na to m.in. zeznania świadków.

MH17 zniszczony już w powietrzu

Boeing został zestrzelony pociskiem rakietowym serii 9M38. Część pocisku, w której znajdował się silnik, została znaleziona na terytorium Ukrainy i pokazana publicznie w 2018 roku.

Według śledczych pocisk najprawdopodobniej eksplodował w pobliżu dziobu samolotu, z lewej strony, nieco nad kokpitem. Boeing został zniszczony już w powietrzu, na pułapie 10 000 metrów. Odłamki eksplodującej głowicy pocisku podziurawiły kokpit. W wyniku dekompresji nos samolotu rozpadł się, podczas gdy środkowa i tylna część kadłuba wciąż opadała do przodu - dlatego wrak i ciała zabitych były rozrzucone na dużym obszarze około 50 kilometrów kwadratowych.

Polowanie na ukraińskie samoloty

Jeszcze przed zestrzeleniem malezyjskiego samolotu, rosyjskie wojsko wspomagające rebeliantów tzw. Donieckiej Republiki Ludowej rozpoczęło prawdziwe polowanie na ukraińskie samoloty. W maju 2014 r. dwa śmigłowce Mi-24 zostały zestrzelone w pobliżu Słowiańska, a w czerwcu samolot Ił-76 został zestrzelony podczas lądowania w Ługańsku. 14 lipca, kilka dni przed tragedią lotu MH17, rakieta Buk wystrzelona z terytorium Rosji zestrzeliła samolot transportowy An-26 w obwodzie ługańskim, a 16 lipca - ukraiński Su-25.

Dlatego od 1 lipca 2014 r. Ukraina zamknęła przestrzeń powietrzną nad strefą działań wojennych dla lotnictwa cywilnego - najpierw do wysokości 7 900 m, a od 14 lipca ograniczenie to zostało podniesione do 9 750 m. Lot MH17 leciał nad terytorium Ukrainy na wysokości ponad 10 000 metrów, ale negocjacje między bojownikami DNR a rosyjskim wojskiem bezpośrednio po katastrofie wskazują, że celowo ostrzelali oni samolot pasażerski, najwyraźniej uważając go za kolejny cel wojskowy.

Dowody wskazały na Rosję

Rosja oczywiście szybko zaprzeczyła swemu udziałowi w zestrzeleniu Boeinga 777 i rozpoczęła szeroko zakrojoną kampanię dezinformacyjną, próbując zrzucić odpowiedzialność na Ukrainę. Wszystkie dostępne dane i ustalenia dziennikarzy nie pozostawiały jednak wątpliwości. W 2016 r. międzynarodowi śledczy doszli do wniosku, że MH17 został zestrzelony przez pocisk wystrzelony z rosyjskiej wyrzutni Buk, który został przywieziony na terytorium zajmowane przez siły walczące z rządem w Kijowie, a wkrótce potem przewieziony z powrotem przez granicę do Rosji.

Sprawiedliwości szukano na trzy sposoby:

  • poprzez proces karny w sprawie MH17, który był rozpatrywany przez Sąd Okręgowy w Hadze;
  • poprzez zbiorową skargę Holandii i Ukrainy przeciwko Rosji do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka;
  • w ramach pozwu Ukrainy przeciwko Rosji przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości ONZ, w którym Ukraina umieściła zestrzelenie lotu pasażerskiego MH17 na liście największych ataków terrorystycznych dokonanych przez Rosję.

Proces w Holandii

Najwięcej uwagi przyciągnął proces przed Sądem Okręgowym w Hadze. Opierał się na ustaleniach szeroko zakrojonego dochodzenia prowadzonego przez Wspólny Zespół Śledczy (JIT). Został on utworzony latem 2014 r. i zgromadził przedstawicieli Australii, Belgii, Malezji, Holandii i Ukrainy. W maju 2018 r. JIT przedstawił swój ostatni szczegółowy raport w ramach dochodzenia w sprawie tragedii lotu MH17.

Biorąc pod uwagę zebrane fakty, w czerwcu 2019 r. holenderska prokuratura formalnie oskarżyła czterech podejrzanych o udział w zabójstwie pasażerów i załogi lotu MH17: obywatela Rosji Igora Girkina vel Striełkowa, byłego dowódcę prorosyjskich rebeliantów w Donbasie; obywatela Ukrainy Leonida Charczenkę, rosyjskiego generała Siergieja Dubińskiego i podpułkownika rezerwy rosyjskich sił powietrznodesantowych Olega Pułatowa. Sesje sądowe rozpoczęły się w marcu 2020 roku i zakończyły 10 czerwca 2022 roku. Sąd wydał ostateczny wyrok w dniu 17 listopada 2022 roku.

Winni bezkarni

Trzej oskarżeni - Igor Girkin, Siergiej Dubiński i Leonid Charczenko - zostali skazani zaocznie na dożywocie za zabójstwo 298 osób i działania, które doprowadziły do zestrzelenia samolotu. Łącznie muszą oni zapłacić 16 milionów euro odszkodowania krewnym ofiar. Czwarty oskarżony został uniewinniony z powodu braku dowodów na udział w tragedii. Oczywiście żadna ze skazanych osób nie trafiła do więzienia. Wszyscy przebywają w Rosji. Choć Girkin - narażając się reżimowi ostrą krytyką działań wojennych na Ukrainie - trafił do rosyjskiego aresztu.

Nie udało się ustalić, kto wystrzelił pocisk. W lutym 2023 r. holenderska prokurator Digna van Boetzelaer powiedziała, że śledztwo zostało zakończone pomimo „silnych przesłanek”, że prezydent Rosji Władimir Putin był osobiście zaangażowany w zbrodnię - że „zdecydował o dostarczeniu Buka” siłom wspieranym przez Rosję w Donbasie.

źr. NV.ua, RFE/RL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
17 lipca, 13:32, gosc:

Gdyby oddali śledztwo ruskim to prawdy do tej pory by nie było.

17 lipca, 14:52, Pikuś:

Gdyby oddano polactwu, prawda by była, wykrzywiona, taka jak jest teraz. Dokładnie tak, jak jest z samolotem Kaczyńskiego. Spójrz na siebie, nim zaczniesz oceniać innych.

Mogli oddać za granicę do niezależnych ekspertów.

P
Pikuś
17 lipca, 13:32, gosc:

Gdyby oddali śledztwo ruskim to prawdy do tej pory by nie było.

Gdyby oddano polactwu, prawda by była, wykrzywiona, taka jak jest teraz. Dokładnie tak, jak jest z samolotem Kaczyńskiego. Spójrz na siebie, nim zaczniesz oceniać innych.

D
Diabeł rogaty
17 lipca, 13:31, USS wojtuś:

Mniej gęb do wykramienia, więcej do podziału dla nas. Kto jak kto, ale my powinniśmy to rozumieć.

Boeingiem 777 podróżowało co najmniej 154 Holendrów, 27 Australijczyków, 23 Malezyjczyków, 11 Indonezyjczyków, sześciu Brytyjczyków, czterech Niemców, czterech Belgów, trzech Filipińczyków i Kanadyjczyk. Narodowość pozostałych 47 pasażerów nie jest znana.

Wszystkich 15 członków załogi było Malezyjczykami.

g
gosc
Gdyby oddali śledztwo ruskim to prawdy do tej pory by nie było.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski