W odpowiedzi na poprzednie publikacje i rzekę komentarzy pod nimi, zespół prasowy Urzędu Miasta Bydgoszczy przygotował bardzo solidną analizę tego, co gmina robi, by nie pozwolić Śródmieściu (terenowi zajmującemu około 3 kilometrów kwadratowych, a sięgającemu w tym opracowaniu po Bocianowo i Osiedle Leśne) umrzeć. Wyszedł z tego prawdziwy elaborat, gdzie troska o kodeks reklamowy miesza się z budową zbiorników retencyjnych, a wsparcie działalności harcówki z programem wymiany pieców. Dla porządku, trzeba kilka z tych działań przytoczyć.
Miasto przypomina inwestycje w infrastrukturę drogową (m.in. remont ul. Gdańskiej, rewitalizację ul. Cieszkowskiego, remonty oświetlenia, chodników czy wprowadzenie zmian w organizacji ruchu tak, by sprzyjał rowerzystom). Wskazuje troskę o rewitalizację zieleni (w parku Kazimierza Wielkiego czy parku W. Witosa) i bulwary nad Brdą. Chwali się poprawą dostępności transportu publicznego (nowe przystanki wiedeńskie, budowa linii tramwajowej do dworca PKP, „dogęszczenie” przystanków, prace nad poprawą dostępności ronda Jagiellonów). Podkreśla wprowadzenie zmian w zagospodarowaniu przestrzennym (m.in. umożliwienie zabudowy mieszkaniowo-usługowej na terenach przemysłowych Bocianowa, zaplanowanie nowego kwartału miasta z kampusem Akademii Muzycznej, rewitalizację placu Wolności czy prace nad docelowym zagospodarowaniem placu Piastowskiego). Do listy dorzuca działania związane z rewitalizacją publicznych budynków (remont konserwatorski i rozbudowa Muzeum Okręgowego, budowę nowej, olimpijskiej Astorii, a także przebudowę szkół - m.in. XIII LO i ZSG-H - czy modernizację gmachu Teatru Polskiego). Do tego nie można pominąć dotacji na remonty obiektów zabytkowych (kamienic, kościołów).
Rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy odnosi się też do zarzutów artykułowanych najczęściej przez naszych komentatorów – o tym, że przedsiębiorcy próbujący zmieniać charakter Śródmieścia nie mają tu (z różnych względów) życia, a ich inicjatywę dobija polityka Administracji Domów Miejskich.
- Rewitalizacja to proces. Nadaliśmy mu dużą dynamikę, także w sferze społecznej i gospodarczej. Pracujemy jednak nad kolejnymi działaniami, a realizowane programy monitorujemy. W naszej ocenie, dla przedsiębiorców kluczowe jest właśnie otoczenie, w jakim prowadzą swoje biznesy (infrastruktura, bezpieczeństwo, możliwości rozwoju, estetyka otoczenia). Jednocześnie realizujemy szereg działań o charakterze społecznym, a ich kreatorami są często mieszkańcy i organizacje pozarządowe – wyjaśnia Marta Stachowiak. - Spółka ADM analizowała w ubiegłym roku wysokość czynszów dla podmiotów prowadzących pożądaną w obszarze Śródmieścia działalność z szeroko rozumianą kulturą, także rzemieślniczą. Wnioski są jednoznaczne - koszty najmu w zasobach ADM są znacznie niższe niż w obiektach komercyjnych. Każdorazowo takie umowy są przedmiotem negocjacji, a priorytetem jest ich kontynuacja. Dodatkowo, część lokali spółka udostępnia na preferencyjnych warunkach w ramach programu „Lokal na start”. Zwracam jednak uwagę, że liczba miejskich lokali usługowo-handlowych przy wielu śródmiejskich ulicach stanowi znikomy udział w stosunku do ogólnej powierzchni tego typu powierzchni.
Czy udało się ratuszowi przekonać Państwa? Czy czujecie się dzięki tym wyjaśnieniom spokojniejsi o przyszłość centralnej części naszego miasta?... Jak wspomniałam, każda wzmianka o kondycji Śródmieścia wzbudza nową falę komentarzy. Pośród nich są i takie, które rzucają cień na konkretnych odbiorców tych wszystkich deklarowanych starań. I o tym opowiem za tydzień.
