„Rządzący mogą dziś bez skrupułów sięgnąć po doświadczenia Orbana i tak pogrzebać w kodeksie wyborczym, żeby - za pomocą finansowania partii rządzącej, nękania policyjnego i finansowego opozycji, monopolu mediów, przyjaznego podziału okręgu i mandatów - zapewnić sobie większość. Mogą również wykorzystać metody fałszowania wyborów, jakie wprowadzano w Polsce po 1926 roku. Wtedy było jasne, że wybory mają być wolne, a wygrywać mają „elementy propaństwowe”. I wygrywały”.
Jak to zostanie przeprowadzone teraz? „PiS robi dziś z sądami rzecz bardzo podobną do tego, co robili stronnicy Piłsudskiego. Władza najpierw rozbiła Sąd Najwyższy i powsadzała tam swoich ludzi. Następnie w ten sam sposób wzięła się do sądów apelacyjnych i w końcu okręgowych. Komisarzami wyborczymi zostawali zaufani sędziowie i oni na przykład, pod byle pretekstem, delegalizowali lokalne komitety do gmin”.
Wywiad rzeka, który z byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego przeprowadził Jan Osiecki, dziennikarz publikujący m.in. w „Newsweeku” i mający w dorobku wywiad rzekę ze Zbigniewem Religą, wieńczą te czarne, kasandryczne wizje. Wcześniej wiele pytań dotyczy wychowania, kariery i ważnych życiowych wyborów Andrzeja Rzeplińskiego. Dowiadujemy się m.in., że jego dziadek, mając amerykańskie obywatelstwo i będąc za oceanem właścicielem hotelu, wrócił do Polski, która parę lat wcześniej odzyskała niepodległość, by tu zająć się uprawą ziemi. Rzepliński tłumaczy następnie, dlaczego dał się uwieść PZPR i w jakich okolicznościach zwrócił legitymację partyjną.
Ciekawym i nieznanym wątkiem są podchody pod ówczesnego prezesa trybunału, czynione przez emisariusza Jarosława Kaczyńskiego, z którym Rzepliński spotkał się m.in. w gabinecie... prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Najwięcej uwagi autorzy książki poświęcają jednak przejawom i przebiegowi systematycznego rozkładu państwa prawa, czego PiS dokonuje po wygranych wyborach w 2015 r. Profesor Rzepliński bez ogródek wskazuje prezesa PiS jako źródło zła. Przeprowadzane z jego inspiracji zmiany prowadzą zaś, zdaniem profesora, do wprowadzenia w Polsce dyktatury, i to w modelu faszystowskim:
„On nigdy ciągot do zniszczenia tego, co jest, i tworzenia wszystkiego od początku nie ukrywał. (...) Oni [Kaczyński i jego towarzysze - przyp. J.R.] wiedzą, że jedynie tą drogą dadzą radę zbudować wymarzony przez nich: nowy naród, nowe instytucje, nowych funkcjonariuszy, nową gospodarkę i nową politykę zagraniczną, napisać nową historię, anihilować dowolnie wskazanych zdrajców o mordach kanalii itp.”
Jan Osiecki, Andrzej Rzepliński, Sędzia gorszego sortu, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2018.
Więcej urodzeń dzieci po wprowadzeniu programu "Rodzina 500 plus".