Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

“Przyjęcie urodzinowe” – dziś premiera HBO GO, czyli historia o tym, że nic nie boli tak, jak własna rodzina

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Jak to gadają ludowi mądrale, nikt cię tak nie wesprze jak rodzina, ale też nikt cię tak nie pognębi i nie oskubie. I gadają też, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, choć i tak trzeba stanąć w środku, żeby nie wycięli... Z drugiej strony z rodziną tak to jest, że się jej nie wybiera. W życiu mamy szansę tylko na tę jedną. I chcąc nie chcąc zawsze lądujemy na jej łonie.

Czemu takie komediodramaty, rozklepujące do bólu familijne traumy, co i rusz podbijają ekrany? To oczywista oczywistość - zawsze znajdziemy tam refleksy i problemów, i wspaniałości każdej rodziny na świecie. Naszej też, jak najbardziej. Pretensje, pochowane urazy, ale przecież też dumę z rodziny własnej i poczucie bezpieczeństwa, które dostajemy. “Przyjęcie urodzinowe” to właśnie taki komediodramat w najbardziej klasycznej formule opowieści prawie teatralnej, i ze względu na zamkniętą przestrzeń, i aktorskie popisy. A że to z lekka oldskulowe? Pewnie tak, choć fajnie, że HBO GO – bo tym razem pochylamy się dzielnie nad premierą tegoż serwisu – dba o to, żeby takie oldskluowe smakołyki co czas jakiś nam się trafiały.

Tak więc mamy urodziny seniorki rodu, osiadłej w uroczej, choć z lekka zapuszczonej rezydencji. Przyjeżdżają dzieciaki i wnuczęta. Jeden syn to biznesmen, z sukcesami, ale umiarkowanymi, żoną lekarką i dwójką małoletnich chłopaczków. Jego brat to urocze wieczne dziecię, niby artysta sztuk zawsze niezależnych, tak naprawdę reprezentant tej klasy prożniaczej, której państwo dobrobytu pozwala przeżyć. U boku ma miłość życia, pannę Argentynkę. No a w końcu zjeżdża też córka. Po burzliwym romansie w Stanach, z masą psychicznych obciążeń. Seniorka wychowuje jej córkę, która też jest na imprezie – z czarnoskórym chłopakiem. No i z każdą chwilą napięcie rośnie.

Znacie takie zjazdy rodzinne? Zawsze jest trochę fajnie, a trochę niekoniecznie, bo zaraz wyłażą różne zaszłości i upiory. Teraz też dostajemy zagadkę, czemu w tej rodzinie, która powinna fetować urodziny babci, aż tak iskrzy. Każdą osobę dramatu oczywiście co chwila odkrywamy od nowa, a katalizatorem wybuchu okazują się pretensje córki – rodzina oskubała ją z rodzinnego domu, a teraz wspiera gorąco w walce z psychicznym rozchybotaniem... Ale kasa to tylko jeden trop, pretensje wyskakują z każdego kąta. A i tak co im wszystkim zostaje na koniec? Rodzina.

“Przyjęcie urodzinowe” to nie arcydzieło, ale ogląda się je uroczo, Tak, jak byśmy czytali starą i niegłupią książkę, w ktorej nic nie dymi i nie huczy, a i tak wesolutko nam i smutno co rusz. Do tego praca kamery sprawia, że czujemy się uczestnikami wydarzeń - siedzimy na tylnym siedzeniu w samochodzie, albo obok głównej heroiny przy stole. Aktorzy też grają nienachalnie, choć może więcej obiecywałem sobie po roli wielkiej na wieki Catherine Deneuve. Rola wyrazista, ale przykryta przez inne. Cóż, taka jest kolej rzeczy. W rodzinie też czas jakiś jesteśmy na pierwszym planie, aż w końcu następne pokolenia odstawiają nas do kąta.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: “Przyjęcie urodzinowe” – dziś premiera HBO GO, czyli historia o tym, że nic nie boli tak, jak własna rodzina - Nowości Dziennik Toruński