Rozmowa z Rafałem Bruskim
- Jak pan ocenia tych pierwszych pięć miesięcy swojej prezydentury w obecnej kadencji?
- To kolejne 5 miesięcy odpowiedzialności za rozwój miasta. Osiąganie celów wymaga konsekwencji i czasu.
Żadnej miejskiej inwestycji nie da się przeprowadzić w ciągu kilku miesięcy. Dlatego ten ostatni czas będzie kojarzyć mi się przede wszystkim z efektami, na które pracowaliśmy znacznie wcześniej - odpowiada Rafał Bruski.
Udało się, m.in. pozyskać rządowe pieniądze na nowy żłobek, otworzyliśmy najnowocześniejsze w regionie przedszkole w Bydgoskim Parku Przemysłowo-Technologicznym, pełną parą kontynuowane są prace przy rozbudowie Opery Nova. Docierają do nas kolejne nowoczesne tramwaje. Dzieje się to wszystko przy odpowiedzialnym zarządzaniu pieniędzmi bydgoszczanek i bydgoszczan. Bez tego nie byłoby mowy o zleceniu dodatkowych prac przy przebudowie torowiska wzdłuż ul. Toruńskiej, rewitalizacji reprezentacyjnych placów i parków, czy rozpoczęciu budowy hali lekkoatletycznej na Zawiszy.
- Co jest, w pana opinii, najbardziej palącym problemem do rozwiązania w Bydgoszczy?
- Na rozwój Bydgoszcz zawsze patrzę w dłuższej perspektywie. Oprócz stabilności finansowej potrzebujemy przestrzeni, które będą pozwalały kształcić i zatrzymywać zdolnych młodych ludzi, gwarantować im możliwości rozwoju. Dlatego pracujemy nad tym, by wykorzystywać wszystkie szanse związane z rozwojem naszych uczelni wyższych, instytucji kultury, sportu. Doskonale zdaję sobie sprawę, że dla wielu bydgoszczanek i bydgoszczan sprawą numer jeden jest kwestia poruszania się po mieście.
Zrealizowaliśmy już wiele inwestycji, które usprawniły podróże np. torowisko wzdłuż ul. Kujawskiej, nowe mosty nad Brdą, czy szereg nowych dróg rowerowych. Pracujemy nad kolejnymi zadaniami, jak choćby tramwaj na Szwederowo. To najbardziej kapitałochłonne inwestycje. Niestety, ten proces spowolnił w poprzednich latach, gdy poprzedni rząd zredukował dochody własne samorządów. Dlatego priorytetowo traktujemy zadania wskazane przez mieszkanki i mieszkańców jako najważniejsze w konsultacjach.
- Finanse to podstawa. Bez nich nie ma co mówić o inwestycjach, czy potrzebnych modernizacjach w mieście. Jest projekt ministra Domańskiego o zmianie finansowania samorządów. To szansa, by zakończyć również w Bydgoszczy politykę zaciskania pasa?
- Nie zaciskamy pasa. Celem miasta nie jest zysk, tylko zaspokajanie potrzeb mieszkańców. Nie można tego robić w oderwaniu od finansowej rzeczywistości. Nie tylko w moim odczuciu, ale także wielu innych samorządowców, zredukowanie dochodów samorządów było tępym politycznym narzędziem poprzedniego rządu. Miało pokazać, że samorządowcy nie potrafią odpowiedzialnie gospodarować mniejszymi pieniędzmi, a najlepiej radzi sobie rząd, który rozdaje papierowe czeki, najchętniej tam, gdzie rządzą partyjni koledzy. Zdaję sobie sprawę, że naprawa finansów samorządowych wymaga czasu. Liczymy, że projekt rządowy będzie dopracowywany, by finansowanie samorządów jak najlepiej odpowiadało potencjałowi różnych miast przy zachowaniu mechanizmów solidarnościowych.
- Wiadomo już, że bydgoszczan czekają podwyżki - wzrastają opłaty za wywóz śmieci, za wodę. Na wzrost których kosztów bydgoszczanie powinni się jeszcze przygotować?
- Usługi świadczone przez miasto nie mają przynosić zysku. Tak jest ze śmieciami, tak jest z wodą. W przypadku systemu gospodarowania odpadami wypracowaliśmy rozwiązania, które pozwalają na bilansowanie się kosztów funkcjonowania i opłat. Podobnie jest z wodą, chociaż taryfy zatwierdzane przez kilka ostatnich lat, nie tylko w Bydgoszczy, były sztucznie zaniżane decyzją PGW Wód Polskich. Wszelkie zmiany w cenach miejskich usług zawsze poprzedzamy rzetelnymi analizami. Dodatkowo porównujemy je ze stawkami w innych samorządach. W tej chwili nie mam podstaw do mówienia o kolejnych podwyżkach poza tymi, które wynikają z corocznego wskaźnika inflacji np. stawki podatku od nieruchomości.
Czy pozytywnie oceniasz początek nowej kadencji prezydenta Bydgoszczy?
- 72.95%
- 27.05%
Wszystkich głosów: 207
- Być może czeka nas w Bydgoszczy kolejny potężny remont, tym razem mostu w ciągu ulicy Bernardyńskiej. Wcześniej docierały już sygnały o usterkach na innych bydgoskich przeprawach. Po trudnym czasie z budową Kazimierza Wielkiego i inwestycjami deszczowymi MWiKU w kilkudziesięciu miejscach czeka nas kolejny paraliż?
W Bydgoszczy mamy ponad 120 obiektów inżynierskich: mostów, wiaduktów, kładek. By utrzymać ich funkcjonalność każdego roku niezbędne są remonty, przebudowy kilku takich obiektów. Tylko w ostatnich latach przebudowaliśmy wiadukty WOŚP, Jana Nowaka Jeziorańskiego, Kazimierza Wielkiego oraz mosty na terenie starego Miasta. ZDMiKP przygotowuje kolejne inwestycje i dodatkowo stale monitoruje stan techniczny wszystkich budowli - mówi prezydent.
Wszystkie takie kontrole są bardzo transparentne, a jeśli eksperci wskazują na konieczność przeprowadzenia prac są one wykonywane. Nie mam wątpliwości, że w tych działaniach priorytetem jest bezpieczeństwo. ZDMIKP przygotowuje się do naprawy mostu. Z ekspertyzy, którą otrzymali drogowcy wynika, że obiekt po wykonanych pracach nadal będzie gwarantował bezpieczny przejazd. Przy wszystkich inwestycjach, remontach występują utrudnienia. Jednak po ich zakończeniu zawsze zyskujemy. Skraca się czas przejazdu, podróżujemy po równych nawierzchniach, ulice nie są zalewane, skrzyżowania są bezpieczniejsze, dostosowane do potrzeb wszystkich uczestników ruchu, także osób z niepełnosprawnościami. Myślę, że większość mieszkanek i mieszkańców dobrze to rozumie.
Oceniamy prezydenta Rafała Bruskiego - akcja "Expressu Bydgoskiego".
