W 2017 roku podczas prac związanych z budową nad Brdą apartamentowca Nordic Astrum w stronę rzeki zaczęła się osuwać skarpa, co stanowiło zagrożenie dla torowiska. Budowa całkowicie stanęła, ale problem pozostał. W 2018 roku z powodu powstania osuwiska, naruszenia konstrukcji nasypu oraz zniszczenia torowisko na odcinku ok. 200 m zamknięto część trasy przez Babią Wieś. Tramwaje całkowicie przestały tędy jeździć w 2020 roku.
W kwietniu 2021 r. teren, na którym miał powstać wieżowiec przejęła po spółce Nordic Development spółka B-29 z Radzymina. Nowy inwestor zapowiadał wówczas, że planuje kontynuację budowy. Formalności jednak się przedłużają. W marcu 2024 r. pisaliśmy o konieczności wykonania nowej ekspertyzy geologicznej, która ma pozwolić na wrócenie do budowy apartamentowca. Ta jest gotowa.
– Mamy ekspertyzę, którą zrealizowała firma dla Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. W tej ekspertyzie jest, że należy zabezpieczyć wykop i jeżeli będziemy chyba na pierwszym poziomie, to będzie można wrócić do inwestycji oraz zakończyć inwestycję torowiska w Babiej Wsi – przekazał w środę na sesji Rady Miasta Bydgoszczy Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy. – Liczymy na to, że działania w terenie zaczną się jeszcze w tym roku, żebyśmy już w przyszłym mogli przystąpić do dokończenia tej jakże ważnej inwestycji w Babiej Wsi – uzupełnił.
– Inwestor musi dopełnić wszystkie formalności ustawowe, zabezpieczyć wykop i może rozpocząć inwestycję. Prace przy torowisku zrealizujemy we własnym zakresie. Będziemy musieli wyłonić wykonawcę i dokończyć inwestycję. Proszę pamiętać, że materiały mamy zabezpieczone – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Projekt jest gotowy, ale jak teren zostanie zabezpieczony, projektant będzie mógł w pełni wypowiedzieć się na temat tego, czy ewentualnie konieczne są dodatkowe prace. Sfinansowanie zakończenia inwestycji w torowisko na Babiej Wsi ma nie być problemem.

Debata prezydencka Nawrocki - Trzaskowski
– Z ekspertyzy wynika, że musimy wykonać szereg prac budowlanych zabezpieczających, wstępnie wycenianych na kilkanaście milionów złotych łącznie. Dopiero wtedy będziemy realizować dalej budowę – przekazuje nam inwestor, Leszek Potentas z Projektu B-29. Z inwestycji nie zamierza rezygnować.
– Jest jeszcze mały problem związany z faktem, że wcześniej musi zostać przebudowany kolektor ściekowy, do czego przymierza się MWiK, co może nieco przesunąć w czasie prace, ale myślę, że w najbliższym czasie ruchy zabezpieczające będą wykonane – deklaruje.
– To możliwe, że prace zabezpieczające będą wykonane jeszcze w tym roku, a na początku przyszłego roku ruszy dalsza budowa. Dookoła planowanego wykopu powstanie gęsta palisada na głębokość ok. 20 m, poniżej warstwy węgla brunatnego, która jest wodoszczelna, ale w jakiejś formie została naruszona. Dodatkowo dno zostanie zaczopowane balastem o określonych parametrach, żeby w przypadku jakichś działań wód podziemnych nie wybiło dna – tłumaczy zawiłości techniczne Leszek Potentas.
Inwestycja ma nie ingerować w sąsiednie nieruchomości, a wykonanie zabezpieczenia ma być wystarczające, aby miasto mogło przystąpić do prac przy torowisku. Odcinek od pętli Babia Wieś do ronda Bernardyńskiego miał zostać wyremontowany w ramach większej inwestycji – budowy przy ul. Kujawskiej. Na ten cel pozyskano środki unijne, ale mimo że prac nie udało się wykonać, nie trzeba będzie ich zwracać, ponieważ udało się wykorzystać je w innym celu. Pieniądze przeznaczono na zakup tramwajów niskopodłogowych.