W związku z pracami linia nr 6 od przystanku Toruńska/Filmowa skierowana jest trasą przez ul. Toruńską, Kazimierza Wielkiego i Fordońską do pętli Wyścigowa. Za tramwaj uruchomiono autobusową komunikację zastępczą na trasie rondo Toruńskie – Toruńska – Kazimierza Wielkiego – Nowotoruńska – Kielecka – Toruńska – Hutnicza i Łęgnowo.
W piątek zapraszano na ostatni kurs „szóstką”, a pani Maria we wpisie na grupie „Informatorzy Awarii Bydgoskiego Tramwaju” w weekend zaprosiła na wycieczkę „ZaT6”, bo „to są dopiero doznania”.
– Ludzie biegają po przystankach, bo nie ma czytelnych informacji. Kierowcy też nie znają trasy. Przejeżdżają skręt na Hutniczą i dzięki alarmowi pasażerów robią nawrotkę przed przejazdem kolejowym, co długim autobusem nie jest łatwe. W całym manewrze biorą czynny udział pasażerowie zabezpieczając tyły autobusu. Super integracja społeczna – czytamy w jej wpisie.
Dodaje, że czas podróży może się przedłużać, bo autobusy nie jadą zgodnie z rozkładem. Część komentujących zwróciła uwagę, że o zmianach informowano z wyprzedzeniem, a na przystankach są informacje o liniach.
Niedopasowane rozkłady
Z tramwaju linii nr 6 można się przesiąść na rondzie Toruńskim do autobusu. Problem w tym, że linie nie są zgrane czasowo. W tygodniu pierwsza „szóstka” z Bielaw dojeżdża do ronda o 4:47. Autobus „ZaT” odjeżdża z przystanku 5 minut wcześniej. Na następny trzeba czekać 15 minut. Ten sam problem dotyczy wszystkich kursów do 9 rano. Potem jest lepiej – pierwszy dojeżdża tramwaj, a na autobus trzeba zaczekać 7 bądź 10 minut.
Po godzinie 14 sytuacja znów wygląda jak rano. Przykładowo „6” wjeżdża o 14:08, a autobus odjechał o 14:02. Tramwaj jest 16:07, a „ZaT6” odjechał o 16:02. Z kolei wieczorem, wysiadka na przystanku jest o 20:08, a na autobus trzeba czekać do 20:27. W przeciwnym kierunku (tramwaj relacji Wyścigowa-Bielawy, autobus z Łęgnowa) na wielu kursach czas przesiadki z „ZaT” na „6” wynosi minutę lub dwie. ZDMiKP informował, że w autobusach „ZaT6” będą honorowane bilety z linii 4, 6 i 8, więc pasażerowie mogą próbować zgrać przesiadki z innymi tramwajami.
Zmiany związane z remontem torowiska dotyczą też części jezdni na ul. Toruńskiej. Od wjazdu do zajezdni MZK do wysokości posesji przy ul. Toruńskiej 280 (stacja benzynowa) jest ona całkowicie zamknięta. Objazdy wyznaczono ul. Kazimierza Wielkiego, Nowotoruńską i Kielecką.
Objazdy zaskoczyły kierowców
Ponadto zapewniono dojazd do budynku przy Toruńskiej 276a. Aby się tam dostać, jadąc od Kazimierza Wielkiego, należy skręcić w kierunku wjazdu do zajezdni MZK, a następnie przed samym wjazdem, skręcić w dróżkę w lewo, aby dalej dojechać do parkingu przed zlokalizowanymi tam sklepami. Nasz czytelnik uważa, że ten objazd jest źle oznakowany.
– Wszyscy się tam gubią. Na wysokości zajezdni tramwajowej oznakowanie prowadzi na objazd między firmami. Dalej już brak oznakowania objazdu – skarży się pan Radosław.
Okiem Kielara odc. 14
We wtorek sprawdziliśmy na miejscu jak to wygląda. Rzeczywiście, wielu kierowców nie wie, jak ma jechać. Choć o objazdach informowano z wyprzedzeniem, sporo aut, po obu stronach Toruńskiej, dojeżdża do barierek, aby przy nich zawrócić.
Poruszając się od mostu Kazimierza Wielkiego, chwilę przed barierkami znajduje się tabliczka informująca o objeździe do Toruńskiej 278 i 276a. Niektórzy kierowcy mylą się i wybierają wcześniejszy skręt, dojeżdżając do innych firm. Gdy pojadą właściwie, przed wjazdem na teren MZK jest kolejna tablica wskazująca, jak dojechać do sklepów przy 276a.
Przy parkingu pojawia się kolejny problem. Można stąd wrócić na zamknięty fragment Toruńskiej – nie ma barierek, które by tego zabraniały. Część kierowców tak robi, próbując jechać dalej w kierunku Łęgnowa, by po ok. 150 metrach odkryć, że dalej nie ma przejazdu, a na jezdni ustawione są barierki. Na miejscu przeszkody omijają rowerzyści, a nawet motocyklista. Piesi informowani są, że powinni poruszać się po drugiej stronie ulicy, czyli przy torach tramwajowych.
